Korea Płn.: metody jak z Auschwitz przeciwko chrześcijanom
Beata Zajączkowska – Watykan
Członkowie organizacji rozmawiali z ponad setką osób, które dłuższy lub krótszy czas spędziły w obozach pracy, do których zsyłani są chrześcijanie. Bestialskie tortury czekają osadzonych za zwykłą modlitwę w domu, posiadanie krzyżyka, czy figurek świętych. Szczególnie karanym przestępstwem jest rozpowszechnianie książek religijnych i Biblii. Tortury stosowane wobec więźniów – od 3. roku życia do 80. – to bicie, podduszenie, pozbawianie wody i pożywienia, a nawet uniemożliwianie zaśnięcia. „Jeśli komuś wydaje się, że Auschwitz należy do przeszłości, to się głęboko myli” – mówi jednak z kobiet, która mimo okrutnych tortur przeżyła obóz, do którego trafiła pod zarzutem mówienia o Bogu swoim bliskim.
Twórcy raportu informują o okrutnym losie kobiet, które są gwałcone przez swoich oprawców, a potem poddawane przymusowej aborcji. „Wstrzykiwane są im dożylnie środki wywołujące poród. Jeśli dziecko urodziło się żywe, strażnicy nakładali mu na główkę plastikowy worek, a matkę zmuszali do patrzenia na jego śmierć” – opowiada jedna z kobiet. Wyznaje, że na dzieciach prowadzone są różnego rodzaju eksperymenty medyczne, są też wykorzystywane seksualnie przez zwyrodniałych strażników.
Raport podkreśla, że świat zamknął oczy na dramatyczny los chrześcijan w rządzonej przez komunistów Korei Północnej, którzy, mimo że wiedzą, co ich czeka, mężnie trwają przy Chrystusie. Jeden z pastorów, który był kilka lat więziony, przywołuje słowa swych oprawców: „powiedzieli mi, nie boimy się bomby nuklearnej, ale obawiamy takich ludzi jak wy, którzy przynoszą wiarę w Jezusa do naszego kraju. Jeśli nasza ojczyzna stanie się krajem Boga, to nasza władza upadnie”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.