S. Margron: wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za zło w Kościele

Istnieje pewne ryzyko, że walcząc z nadużyciami względem nieletnich, Kościół będzie utożsamiany tylko z tym kryzysem. Nie mamy jednak wyboru. Jeśli chcemy odzyskać wiarygodność, musimy spojrzeć prawdzie w oczy i uporać z tym problemem - uważa s. Véronique Margron, przewodnicząca Konferencji Zakonników i Zakonnic we Francji. Podkreśla ona, że chodzi tu o wzięcie odpowiedzialności za Kościół, za zło, które się w nim wydarzyło, nawet jeśli my osobiście oraz nasze wspólnoty nie są odpowiedzialne za te przestępstwa. Wina zakonów żeńskich jest dość ograniczona, skoro 97 proc. sprawców nadużyć to mężczyźni – dodaje s. Margron.

Krzysztof Bronk - Watykan

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele francuskich zakonów zobowiązali się wziąć współodpowiedzialność za rozwiązanie kryzysu nadużyć, a przede wszystkim za pomoc względem ofiar. Jak podkreśla jednak s. Margron, świadectwem prawdziwej przemiany nie mogą być jednak same deklaracje, lecz fakty.

Odzyskamy zaufanie, kiedy wierni dostrzegą zmiany

„We wszystkich naszych spotkaniach są obecne osoby, które padły ofiarą nadużyć. Brały udział w naszych refleksjach, w grupach roboczych, w dyskusjach panelowych. Są z nami od samego początku, odkąd zajmujemy się tym problemem. Nie pytałam ich o to, ale sądzę, że ci ludzie odzyskali już trochę zaufanie do nas. Ale tu nie można mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Na pełne odzyskanie zaufania trzeba poczekać – powiedziała Radiu Watykańskiemu s. Véronique Margron. - Deklaracje są ważne, zwłaszcza jeśli wyrażają one pewne zobowiązania do naprawienia szkód, do uczynienia zadość sprawiedliwości. Ale prawdziwym sprawdzianem będzie to, co wydarzy się w naszych wspólnotach, w naszych Kościołach lokalnych, diecezjach, parafiach, kiedy tam będzie można dostrzec zmiany. Dziś dopiero się zastanawiamy, jak je wprowadzić, staramy się wszystkich uwrażliwić. Ale odzyskamy zaufanie, kiedy te zmiany będą widoczne i wiarygodne, kiedy wierni, poczynając od ofiar, powiedzą: tak, rzeczywiście, coś się zmieniło.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.