Romowie czekają na Papieża
Krzysztof Bronk – Watykan
Luník IX to dawne blokowisko wybudowane w latach 70. przez komunistów. Mieli tam żyć żołnierze, funkcjonariusze służb bezpieczeństwa oraz Romowie. Liczono, że dzięki licznej obecności mundurowych uda się rozwiązać problem kłopotliwej mniejszości. Z czasem jednak wojskowi i milicjanci uciekli, a Luník IX stało się etniczną enklawą. W 1990 r. uzyskało nawet własną autonomię prawną.
W kolejnych latach dzielnica ulegała postępującej degradacji. Dziś często brakuje w niej wody pitnej, prądu i gazu. Budynkom niejednokrotnie grozi zawalenie. Dzieci nie chcą uczęszczać do szkoły. Przed przystąpieniem Słowacji do Unii Europejskiej mieszkało tam 8 tys. osób. Po otwarciu granic połowa z nich wyemigrowała na Zachód.
W 2008 r. w tej romskiej enklawie rozpoczęli swą misję słowaccy salezjanie. Przy wsparciu władz miejskich wybudowali centrum duszpasterskie i kościół Chrystusa Zmartwychwstałego. Pracują przede wszystkim z dziećmi i młodzieżą, aby ułatwić im zdobycie choćby podstawowego wykształcenia. Mówi rzecznik słowackich salezjanów ks. Rastislav Hamráček.
Salezjanie posługujący w enklawie Luník zapewniają, że sami Romowie są bardzo zadowoleni z przybycia Ojca Świętego. Wielu z nich to ludzie niewierzący, jednakże uznają autorytet moralny Papieża – mówi ks. Peter Bešenyei. Widzą, że Franciszkowi udało się to, czego nie zrobił żaden prezydent czy minister. Do ich dzielnicy znów powrócił prąd, uprzątnięto ulice i pomalowano domy. Chcą zaprosić Papieża na piwo. Widzą zmiany materialne, ale nam zależy przede wszystkim na przemianie duchowej – dodaje duszpasterz słowackich Romów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.