Kard. Semeraro: Bł. Maria Lorenza Longo to kobieta kontemplacji i działania
Marek Krzysztofiak SJ - Watykan
Żyjąca w XVI wieku bł. Maria Lorenza Longo była żoną, matką, konsekrowaną świecką, a po śmierci męża mniszką kontemplacyjną. We wszystkich tych „stanach” swojego życia zawsze wsłuchiwała się w głos Boga, który powoływał ją do bycia „nosicielką Chrystusa”. W miarę rozwoju swojego życia, pozwalała się prowadzić łasce, aby zrozumieć nie tylko to, co miała zrobić, ale także to, w jaki sposób mogła zrealizować Boży plan w swoim życiu. Purpurat podkreślił, że w życiu nie chodzi o legalistyczne przestrzeganie przykazań, ale pełną miłości troskę, chęć zrozumienia, zobowiązanie do pełnego przylgnięcia do Pana.
Kard. Semeraro przytoczył słowa Papieża Franciszka, komentującego słowa Jezusa «moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn»: „jesteśmy matkami, gdy nosimy Go w naszych sercach i ciałach przez miłość oraz czyste i szczere sumienie, a także wprowadzamy w życie przez świętą działalność, która powinna świecić przykładem dla innych” – napisał Papież.
„Papież Franciszek powiedział kiedyś, że kiedy przeżywa się sytuacje żałoby, rozpaczy, ciemności i nienawiści, to bycie nosicielem Jezusa w świecie można rozpoznać «z wielu małych szczegółów: ze światła, które chrześcijanin zachowuje w swoich oczach, z podskórnego nurtu pogody ducha, który nie zostaje naruszony nawet w najbardziej skomplikowanych dniach, z pragnienia, by zacząć kochać na nowo, nawet gdy doświadczyło się wielu rozczarowań». Tak świadczyła o działaniu Boga Maria Lorenza Longo” – powiedział kard. Semeraro
Życie Marii Longo było naznaczone cierpieniem, ale było pełne kontemplacji i działania zarazem. Jako troskliwa żona i matka, towarzyszyła mężowi i wspierała go w obowiązkach, gdy ten, mimo choroby, wyjechał do Neapolu jako członek Rady Przybocznej Wicekrólestwa. Po śmierci męża, nie straciła wiary w Boga i przyjęła to bolesne wydarzenie z mocnym i pogodnym duchem, oddając się na służbę miłosierdzia. Założyła Szpital Nieuleczalnie Chorych, aby pomagać najmniejszym z najmniejszych i uczyniła z niego nie tylko miejsce opieki, ale także miejsce rozwoju chrześcijańskiego, towarzysząc ludziom z marginesu społecznego. Następnie wybrała życie kontemplacyjne dla siebie i innych sióstr, które stały się naśladowczyniami św. Franciszka i Klary. Dziś w ponad 150 klasztorach żyje ponad 2 tys. klarysek kapucynek. To ludzie, którzy swoim życiem i misją „naśladują Chrystusa w modlitwie na górze, świadczą o panowaniu Boga nad historią, antycypują przyszłą chwałę” (Jan Paweł II, adhortacja apostolska Vita consecrata).
Maria Lorenza Longo, z harmonijnym połączeniem w życiu kontemplacji i działania, z intymną spójnością między wiarą i życiem, zawsze pozostawiała ostatnie słowo Bogu. Prawdziwą miarą wiary jest miłość i to właśnie poprzez uczynki można sprawdzić zarówno żywotność wiary, jak i prawdziwość słuchania Słowa Pańskiego – zakończył hierarcha.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.