Sauvé: Kościół we Francji nie potrafił słuchać, zabrakło rygoru
Krzysztof Bronk - Watykan
Przyznaje on, że Kościół nie zdawał sobie sprawy ze skali problemu. Jak wynika z ustaleń komisji, jedynie 4 proc. ofiar było znanych Kościołowi. Bo „nieletni o tym nie mówili, a jeśli już, to rozmawiali z rodzicami, rodzice rzadko rozmawiali z Kościołem, i dlatego Kościół nie wiedział. Mimo to sygnałów było wystarczająco dużo, a Kościół w istocie często nie robił nic albo podejmował działania kosmetyczne” – opowiada Sauvé.
Jego zdaniem odpowiedzialność Kościoła za wykorzystywanie polega na tym, że zabrakło odpowiednich reakcji, zabrakło rygoru. Nie potraktowano tego zbyt poważnie. Jean-Marc Sauvé podkreśla jednak, że jest to problem całego społeczeństwa i dlatego niezbędna jest współpraca wszystkich.
Jean-Marc Sauvé przyznaje, że wśród zaleceń, które daje w ogłoszonym wczoraj raporcie jego komisja, są też i takie, które odnoszą się do kompetencji Stolicy Apostolskiej, bo wymagają zmian w prawie kanonicznym. Chodzi tu zwłaszcza o to, by trybunały kościelne spełniały wymogi sprawiedliwego procesu. „Nie jest rzeczą normalną, że ludzie, którzy złożyli skargę i wszczynają procedurę kanoniczną, nie są w ogóle informowani o dalszym przebiegu procedury”.
Innym problem, na który wskazuje komisja to nadmierna sakralizacja osoby kapłana i jego absolutne utożsamienie z Chrystusem we wszystkich wymiarach życia. Przekonaliśmy się, że właśnie to wykorzystywali sprawcy nadużyć – dodaje Sauvé.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.