Abp Aupetit: tak, zgubiła mnie miłość, ale do Chrystusa
Krzysztof Bronk – Watykan
Kościół Saint-Sulpice, druga co do wielkości, świątynia Paryża była pełna. Pod kościołem, w deszczu i na chłodzie zgromadziły się tłumy paryżan, którym nie udało się wejść do środka. Nawet niechętne abp. Aupetit media musiały przyznać, że zaskarbił sobie uczucia większości zwyczajnych wiernych.
Odejście abp Aupetit to jeden z największych dramatów paryskiej archidiecezji. Pod koniec listopada padł ofiarą medialnej nagonki. Zarzucono mu utrzymywanie przed 10 laty intymnych relacji z kobietą. Arcybiskup zdecydowanie temu zaprzeczył, ale oddał się do dyspozycji Papieża. 2 grudnia Franciszek ogłosił jego dymisję, ale kilka dni później przyznał, że nie było ku niej powodu, a abp Aupetit padł ofiarą plotek, niesprawiedliwości i hipokryzji.
W płomiennej homilii podczas Mszy na pożegnanie ustępujący metropolita Paryża przypomniał, że miłość zawsze wiąże się z ryzykiem. Jezus jadł z grzesznikami, rozmawiał sam na sam z Samarytanką, ryzykował, budził zgorszenie, ale robił to z myślą o zbawieniu tych ludzi. Taka też jest rola kapłana – mówił abp Aupetit.
Niespodziewane odejście abp. Aupeti pozostaje otwartą raną. Jak zauważa redaktor naczelny tygodnika Famille Chrétienne metropolita Paryża był jednym filarów francuskiego Kościoła, odgrywał też rolę polityczną. Zbyt wiele pytań pozostaje otwartych – podkreśla Antoine-Marie Izoard, zaznaczając, że trzeba dociekać, komu zależało na pozbyciu się charyzmatycznego arcybiskupa.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.