Ks. Marcin Jakubiak wyraża wdzięczność wolontariuszom

„Jest to głównie dedykowane dla wszystkich uchodźców, ale szczególnie dla tych osób, na które nikt nie czeka po polskiej stronie. W tej chwili wygląda to w ten sposób, że jest jeszcze spora grupa uchodźców, a cały czas jest to dynamiczna sytuacja, że na większość z nich ktoś czeka, albo w rodzinie będącej w Polsce, czy w Europie, albo ktoś ze znajomych, albo wolontariusz, który gdzieś, jakimiś kanałami jest umówiony, aby odwieść czy przewieść takie osoby na miejsce przeznaczenia – zaznaczył ks. Jakubiak. Osoby, które przejdą już te wszystkie odprawy graniczne, kiedy już znajdą się po polskiej stronie, za szlabanem, najczęściej są przewożone do miejsc, tzw. punktów recepcyjnych i w tych punktach dopełniane są formalności, czyli albo zostają na nocleg, w miastach, w różnych punktach i salach. Najczęściej zostają do 24 godzin. Wcześniej czy później ktoś po nich przyjedzie, ktoś się zgłosi. Jest mnóstwo wolontariuszy, którzy zajmują się tylko taką logistyką przemieszczania uchodźców, szukają im miejsc w Polsce, w Europie, szukają im transportu do tych miejsc. W naszą stronę jedzie konwój z pomocą materialną, a w drodze powrotnej uchodźcy są zabierani tam, gdzie mają już zapewniony nocleg i mogą się zatrzymać. Są też sygnały, że jest dla nich szukana przynajmniej jakaś tymczasowa praca.“