Ukraińska elżbietanka: prowadzę adorację i robię smalec do chleba
Wielu ludzi modli się teraz łzami klęcząc przed Najświętszym Sakramentem. Mówi o tym ukraińska elżbietanka, która znajduje się w Czarnomorsku nieopodal Odessy. Siostra Anna jest sama w klasztorze, jej współsiostrę wojna zastała na rekolekcjach w Polsce i właśnie do niej wraca samochodem wypełnionym po brzegi najpotrzebniejszą pomocą.
Beata Zajączkowska – Watykan
Siostra Anna podkreśla, że sytuacja w mieście jest na razie stabilna, choć w każdej chwili może dojść do rosyjskiej ofensywy na Odessę. Rośnie liczba potrzebujących. Dostarczany do sklepów towar znika w mgnieniu oka. „Ludzie stali się bardziej wrażliwi, przychodzą i pytają, co mi kupić, bym dalej mogła nieść pomoc potrzebującym” – mówi elżbietanka, która nie tylko robi smalec do chleba i gotuje zupę dla potrzebujących, ale z powodu braku kapłana organizuje modlitwę i codzienną adorację.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.
06 marca 2022, 15:12