Żytomierz: katolicy trwają na modlitwie
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Od kilku dni w Żytomierzu cały czas wyją syreny. Co kilka godzin przychodzą wiadomości sms-owe z ostrzeżeniami i wezwaniem, aby ukryć się w schronach. Ludzie musza ukrywać się nawet przez kilka godzin. Jak mówi bp Jazłowiecki, czasem ignorują sygnały ostrzegawcze, ponieważ nie mają siły, by po raz kolejny biec do schronów. Wielu wyjeżdża, także ci, którzy pierwotnie zamierzali pozostać w mieście do końca wojny.
„Najbardziej szkoda dzieci i osób starszych. Małe dzieci płaczą, bo nic nie rozumieją. Starsze potrafią znaleźć sobie zajęcie, siedzą z telefonami, rozmawiają między sobą. Widać, że nie jest im łatwo, nazywamy je dziećmi wojny. Opowiadają sobie o rakietach, o tym skąd idą Rosjanie, ilu jest zabitych, czym się różnią od siebie czołgi” – opisuje duchowny.
W aptekach nie ma już prawie żadnych leków. Brakuje żywności długoterminowej oraz ciepłych ubrań i koców, które ludzie zabierają do piwnic i schronów. Mimo to, Żytomierz jest kanałem przekazywania pomocy dalej. Trwa sortowanie darów, które wysyłane są do okolicznych parafii i miejscowości.
W całym województwie wszystkie świątynie katolickie prowadzą wzmożoną działalność. Msze są odprawiane w każdym kościele, choć w zasadzie połowa ludności każdej parafii wyjechała. Do kościołów przychodzą modlić się również ci, którzy są w drodze. W czasie wojny jednoczą się ludzie różnych wyznań. „Wczoraj w schronie odprawialiśmy Mszę. Podszedł do mnie jeden mężczyzna prawosławny i powiedział, że nie wyobrażał sobie, że będzie siedział w ukryciu i będzie na katolickiej Mszy” – powiedział bp Jazłowiecki.
Ludzie bardzo dużo się modlą i dziękują wszystkim Polakom za modlitwę w intencji Ukrainy. „To się czuje, czują ją żołnierze. Wczoraj rozmawiał ze mną jeden ksiądz, mieszka w bloku nieopodal szkoły, która rozstała zbombardowana. Rakieta przeleciała kilka metrów od jego okien. Gdyby trafiła odrobinę bliżej, zniszczyłaby cały blok. Był o włos od śmierci”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.