Na Ukrainie ludzie dzielą się wszystkim
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Kuchnia została otwarta w październiku ubiegłego roku. „Przed wojną rozdawaliśmy obiady raz w tygodniu, po niedzielnej Mszy, jednak teraz działamy niemal bez przerwy, choć coraz trudniej znaleźć produkty, by przygotować posiłki” – wyjaśnia ks. Oleksandr Bilskyj. Część ofiarują mieszkańcy, a część parafia kupuje lub otrzymuje od rolników z pobliskich wiosek. Posiłki przygotowują kucharze-wolontariusze. „Wybór nazwy naszej stołówki okazał się opatrznościowy, dowodzi, że kiedy otwarte serca spotykają się z przerażającą rzeczywistością, zdarza się cud” – mówi proboszcz.
Mobilizację i solidarność widać także w Odessie, gdzie przy greckokatolickim egzarchacie powstało centrum koordynujące pomoc humanitarną. Napływające z zagranicy i z zachodniej Ukrainy wsparcie, to głównie lekarstwa, żywność, ciepłe koce, ubrania i buty. „Serce rośnie, kiedy widzi się to ogromne poświęcenie wolontariuszy i całkowicie bezinteresowne zaangażowanie darczyńców” – mówi ks. Rusłan Ostafiy, koordynator ośrodka i kapelan wojskowy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.