Artemiusz Zatti, Dobry Samarytanin naszych czasów
Krzysztof Dudek SJ – Watykan
Artemiusz Zatti jest określany jako „przykład dobrego samarytanina”, gdyż dał niezwykłe świadectwo, czym jest miłość bliźnich. Urodził się we Włoszech w małej wiosce, w rodzinie rolników. Już jako 9-tatek najmował się jako pracownik na roli, aby wesprzeć rodzinę. Ubóstwo sprawiło, że państwo Zatti wraz z dziećmi wyemigrowali do Argentyny. Artemiusz miał wówczas siedemnaście lat. W nowym świecie zaangażował się w parafii salezjańskiej i postanowił wstąpić do tego zakonu. W seminarium opiekował się jednym z chorych księży i zaraził gruźlicą, przez co musiał przerwać formację. Podczas choroby obiecał Matce Bożej, że jeżeli wyzdrowieje poświęci swe życie chorym. I tak też się stało. Przez następne 50 lat służył jako pielęgniarz, farmaceuta, a także dyrektor szpitala. Został zapamiętany jako człowiek niezwykle pracowity. Wstawał już po czwartej nad ranem, by uczestniczyć w mszy świętej i zrobić medytację. Później cały jego dzień wypełniała służba pacjentom. Wieczorami zwykł czytać literaturę duchową, ale jak zaznaczają świadkowie zawsze pozostawał do dyspozycji pacjentów, przez co niejednokrotnie poświęcał im także wieczory. Artemide Zatti zmarł 15 marca 1951 r. na nowotwór.
„Jesteśmy bardzo wdzięczni Bogu i Ojcu Świętemu za dar kanonizacji” – mówi o. Darío Perera, prowincjał salezjanów w południowej Argentynie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.