Wyzwolony Chersoń potrzebuje pomocy humanitarnej
Mariusz Krawiec SSP - Ukraina
Wyzwolenie Chersonia było dla Ukrainy znaczącym sukcesem w walce z rosyjskim okupantem. Obecnie miasto próbuje wrócić do normalnego życia. Mówi proboszcz miejscowej parafii ks. Maksym Padlewski:
„Dzięki Bogu parafia nie była zamknięta w czasie okupacji. Msze były odprawiane codziennie. Kiedy przyszły wojska rosyjskie, bardzo wiele osób przyszło do parafii, gdzie nawet mieszkali przez pewien czas. Później rozjechali się po swoich domach. Na dzień dzisiejszy, już po okupacji, sytuacja jest taka, że ludzie z jednej strony bardzo się cieszą, że już jesteśmy razem, że wojska ukraińskie weszły do miasta. Nie mamy już prawie dwa tygodnie światła i wody. Niektórzy nie mają ogrzewania. Bardzo dużo osób gotuje sobie jedzenie na ulicy”.
W liczącej do wybuchu wojny 150 osób parafii, na miejscu pozostało obecnie ok. 50 osób. Do miasta starają się dojechać transporty humanitarne. W piątek jeden z nich, organizowany przez dominikański Dom św. Marcina de Porres z podkijowskiego Fastowa, dowiózł do Chersonia 11 ton pomocy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.