Dominikanin z Ukrainy: wizyta jałmużnika ogromnym wsparciem
Beata Zajączkowska – Watykan
O. Jarosław Krawiec mówi o wzruszeniu ludzi, którzy ze łzami w oczach słuchali na Pasterce słów kardynała o tym, że gdyby w obecnych czasach Pan Jezus miał się gdzieś narodzić, tak jak się narodził 2 tys. lat temu w Betlejem, to zapewne dzisiaj przyszedłby na świat na Ukrainie. „Widać było, że te słowa poruszały, bo dotykały naszych serc” – wskazuje o. Krawiec.
Jak podkreśla o. Krawiec, ważne było też to, że jałmużnik papieski zatrzymał się na noc w dominikańskim klasztorze, który stanowią zmodernizowane baraki zostawione przez jedną z firm budowlanych. „Wewnątrz wciąż szybko robi się zimno, szczególnie kiedy nie ma prądu, nie ma ogrzewania, do czego dochodzi w Fastowie bardzo często. Również podczas wizyty kardynała nie było prądu, więc ratowały nas, zwłaszcza na Pasterce, generatory, które otrzymaliśmy wcześniej od Ojca Świętego. […] Ta wizyta na długo pozostanie w naszej pamięci.Ona była rzeczywiście umocnieniem, wsparciem: nie tylko dla uchodźców, ale przede wszystkim dla nas, którzy mieszkamy w Ukrainie – braci i sióstr dominikanek, a nade wszystko dla wolontariuszy, tych świeckich ludzi, którzy rzeczywiście poświęcają swój czas, swoje życie, swoje siły, by służyć najbardziej potrzebującym” – mówi o. Krawiec. Podkreśla, że dla ludzi, którzy spotkali kard. Krajewskiego po raz pierwszy w życiu, było to bardzo dobre doświadczenie: spotkanie z Kościołem hierarchicznym reprezentowanym przez jednego z najbliższych współpracowników Papieża, a jednocześnie tak bliskim, serdecznym, ewangelicznym. „To dla nas budujące i otwierające na Kościół spotkanie” – podkreśla przełożony dominikanów na Ukrainie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.