Papież na Światowy Dzień Modlitw o Powołania
Krzysztof Bronk - Watykan
Franciszek zarysowuje na wstępie najdalszy horyzont każdego powołania. Bóg Ojciec wybrał nas jeszcze przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem, abyśmy byli Jego przybranymi dziećmi. Powołanie to zostało zapisane w naszej głębi, ukazuje nam drogę do szczęścia i za sprawą Ducha Św. przejawia się w nas na różne sposoby, czasami w sposób całkowicie nieoczekiwany. „Tak też było w moim przypadku – wspomina Franciszek – 21 września 1953 r., gdy idąc na doroczny festiwal studencki poczułem potrzebę wejścia do kościoła oraz przystąpienia do spowiedzi. Ten dzień zmienił moje życie i odcisnął na nim piętno, które trwa do dziś”.
Papież dodaje, że Boże powołanie dociera do nas stopniowo, w drodze i na różne sposoby: w zetknięciu z sytuacją ubóstwa, podczas modlitwy, dzięki jasnemu świadectwu Ewangelii, lekturze otwierającej nasze umysły, gdy słuchamy Słowa Bożego i wiemy, że zostało skierowane do nas, w radzie brata lub siostry, którzy nam towarzyszą, w czasie choroby lub żałoby... Wyobraźnia powołującego nas Boga się nie wyczerpuje – zapewnia Franciszek. Dodaje zarazem, że powołanie to dynamiczna relacja między Panem a sercem człowieka. Dar powołania jest jak ziarno zasiane w glebie naszego życia, otwiera nas na Boga i na innych, aby dzielić się znalezionym skarbem. Powołanie zawsze zawiera w sobie posłanie, nie ma powołania bez misji. To doświadczenie, którego nie da się przemilczeć. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” – mówi św. Paweł. Św. Jan zaś pisze: „Cośmy usłyszeli, na co patrzyły nasze oczy i czego dotykały nasze ręce – czyli Słowo, które stało się ciałem – to oznajmiamy także wam, aby nasza radość była pełna” (por. 1J 1,1-4).
W tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania Papież wspomina też o różnorodności powołań i misji w Kościele, które mają tworzyć jedną wielką symfonię. Przyznaje, że cieszy się na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Nawiązując do ich hasła, wyraża nadzieję, że każdy uczestnik tego wydarzenia poczuje się powołany i jak Maryja wstanie i pójdzie z pośpiechem na własną misję.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.