Biskup Charkowa: jest strasznie, ale idziemy do przodu
Beata Zajączkowska – Watykan
Bp Gonczaruk wskazuje na bardzo trudną sytuację w kierowanej przez siebie diecezji, która graniczy z frontem. „Mamy nadzieję, że to minie, ale w każdej chwili jesteśmy gotowi do odejścia z tego świata” – mówi ukraiński hierarcha wyznając, że ostrzały i wybuchy rodzą w ludziach ogromny lęk.
„Jest strasznie, jest niebezpiecznie, kiedy zaczynają przelatywać rakiety i słychać wybuchy. Jeden wybuch, to takie jakby przypomnienie. Natomiast każdy następny sprawia, że jest niebezpiecznie i robi się strasznie. Ale jesteśmy tutaj i każdego dnia przekraczamy te sytuacje. Żyjemy, jesteśmy i robimy swoje. Boimy się i idziemy do przodu” – mówi bp Gonczaruk. Wyznaje, iż pomimo okropieństw ludzie idą do przodu, mając nadzieję, że to minie, że przeżyją. „Ale mamy też świadomość tego, iż w każdej chwili musimy być gotowi do odejścia z tego świata. Życie z taką świadomością jest ciężkie i bardzo męczące. Boimy się, ale trwamy, zwyciężając strach oraz przekraczając trudności i problemy, które przychodzą do nas przez różne sytuacje” – mówi papieskiej rozgłośni.
Ordynariusz Charkowa przypomina, że to przed pełnoskalową wojną 2-milionowe miasto do 1991 roku było praktycznie ateistyczne. „Dziś modlitwa o pokój i pomoc humanitarna jednoczy chrześcijan różnych wyznań” – mówi bp Gonczaruk.
„Ekumenizm to dla nas codzienny chleb, który jemy i którym się dzielimy” – podkreśla. Jeśli wziąć pod uwagę sam Charków, to do 1991 roku było to miasto prawie ateistyczne. Chociaż było dużo cerkwi prawosławnych patriarchatu moskiewskiego, jednak bardzo mało ludzi do nich chodziło. Po 1991 roku wrócił Kościół katolicki, który był tam jeszcze przed rewolucją październikową, przed nastaniem komunizmu. Przyszli też luteranie, grekokatolicy i protestanci różnych dominacji. „Obecnie spotykamy się na co dzień i współpracujemy. Nieraz ekipa wolontariatu składa się z przedstawicieli różnych Kościołów. To, co jest wspólne, to po pierwsze modlitwa. Wszyscy się modlą, każdy w swoim kościele się modli” – mówi bp Gonczaruk. Dotyczy to nie tylko chrześcijan, również muzułmanów, którzy też żyją w tym mieście, czy żydów, mających swoją synagogę i rabina. „Parę dni temu się z nim widziałem i wspólnie prosiliśmy Pana Boga o pokój. Czyli przede wszystkim modlitwa o pokój, za naszych żołnierzy, którzy walczą, modlitwa o zwycięstwo i pomoc humanitarna. Modlitwa i pomoc humanitarna to dwie rzeczy, na których teraz koncentrujemy swoją uwagę i często razem robimy” – mówi bp Gonczaruk.
Łaciński ordynariusz Charkowa wskazuje też na znaczenie pomocy płynącej z Polski: „Polakom najpierw dziękuję. Dziękuję za modlitwę, za pamięć. Za to, że nie zapominają o tym, że tutaj jest wojna. Ona nie jest niczym mniejsza niż była na początku. Odwrotnie jest jeszcze trudniej, jeszcze bardziej niebezpiecznie. I jeszcze bardziej zagraża wszystkim. Dlatego proszę dalej o modlitwę, o to, by pamiętać i nie zapominać o nas. I niech Bóg wam wszystkim błogosławi”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.