Haiti: uwolniono porwanego księdza, fala przemocy nie słabnie

Kościół na Haiti bije na alarm, iż sytuacja na tej wyspie wciąż daleka jest od normalności i kraj potrzebuje realnego wsparcia. Mimo iż swą misję rozpoczął tam międzynarodowy kontyngent pokojowy, to Haitańczycy wciąż pozostają zakładnikami uzbrojonych gangów. Terroryzują one wyspę uniemożliwiając jej mieszkańcom normalne życie. Na porządku dziennym są napady, gwałty i porwania dla okupu.

Vatican News

Archidiecezja Port-au-Prince poinformowała, że uwolniono uprowadzonego w niedzielę ks. Emmanuela Saintéliata. Został porwany w czasie ataku na stołeczną parafię św. Jana Chrzciciela, w którym zginęło 20 osób. W specjalnym komunikacie archidiecezja przypomniała, iż nie da się dalej funkcjonować w społeczeństwie zdominowanym przemocą i śmiercią, gdzie celem padają nawet kapłani, oddani bez reszty służbie potrzebującym.

Abp Max Leroy Mésidor kolejny raz wezwał wspólnotę międzynarodową do udzielenia pilnej pomocy Haitańczykom. Podkreślił, że sami nie są w stanie wyjść z tego potężnego kryzysu, który wykrwawia wyspę. Arcybiskup stołecznego Port-au-Prince podkreślił, że bez pomocy z zewnątrz kraj sam się nie podźwignie. Wskazał, że najpilniejszym zadaniem pozostaje ukrócenie przemocy i przywrócenie państwa prawa, dopiero potem będzie można myśleć o walce z ubóstwem, brakiem dostępu do edukacji i służby zdrowia oraz myśleć o rozwoju wyspy. Metropolita wskazał też na wierne trwanie kapłanów, sióstr i braci zakonnych przy potrzebujących. Zauważył, że bez ich ofiarnej posługi rozgrywający się na Haiti dramat już dawno temu stałby się apokalipsą.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.