Papież do misjonarzy miłosierdzia: w konfesjonale bez zbędnych pytań
Paweł Pasierbek SJ - Watykan
Musimy przyznać, że miłosierdzie Boże nie zna granic i dzięki waszej posłudze staliście się konkretnym znakiem tego, że Kościół nie może, nie powienien i nie chce tworzyć żadnej bariery czy przeszkody, która utrudniałaby przyjęcie przebaczenia Ojca – mówił Papież do misjonarzy miłosierdzia.
W przemówieniu zaznaczył, iż przesłaniem, które winni zanosić w imię Chrystusa światu jest pokój pochodzący od Boga. On potrzebuje człowieka, aby niósł światu Jego przebaczenie. Ta współpraca wymaga od człowieka, aby żył miłością miłosierną, której sam wcześniej od Boga doświadczył, bo sam jest grzesznikiem, jak wszyscy ci, którzy do niego przychodzą.
Franciszek podkreślił także, że pojednanie nie jest ludzką zasługą. Inicjatywa zawsze należy do Boga.
Papież przestrzegł też misjonarzy przed takim postępowaniem, które zamiast przybliżyć człowieka do Boga, oddala go od Niego.
W przemównieniu skierowanym do misjonarzy miłosierdzia Franciszek poruszył także temat opuszczenia. Niesie ono ze sobą poczucie klęski, smutku, czasami nawet desperacji czy różnych form depresji, na którą dziś tak wielu cierpi. Zaznaczył, że jakkolwiek może wydawać się to paradoksalne, to jednak i taki stan człowieka jest włączony w miłość Boga. Odwołał się do doświadczenia Jezusa na krzyżu, który mówił: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Milczenie Ojca względem słów Syna jest ceną za to, by nikt nie czuł się przez Boga opuszczonym. „Bóg, który tak ukochał świat, że dał Swojego Syna, że opuścił Go na krzyżu – mówił Franciszek - nie może opuścić nikogo: Jego miłość będzie tam zawsze, blisko, większa i wierniejsza od każdego opuszczenia”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.