Papież w Knock: Dom Maryi i inna Irlandia
Krzysztof Bronk - Dublin
Knock przywitał Papieża rzęsistym deszczem, takim samym jak podczas objawień. Irlandzkich katolików deszcz jednak nie zniechęcił. Tłumnie stawili się w sanktuarium, by wraz z Franciszkiem modlić się przez wstawiennictwo Maryi. Już na lotnisku witali Papieża bardzo wylewnie, nie przejmując się deszczem. Nie zauważał go również sam Papież, który poświecił dużo czasu, by poczuć bliskość irlandzkich katolików. Podszedł do barierek, pozdrawiał ludzi, żartował z przemoczonymi dziećmi.
Na plac przed sanktuarium Franciszek wjechał w papamobile. Widzieliśmy piękne sceny powitania, starzy i młodzi, całe rodziny, jakby inna Irlandia niż ta, o której słyszeliśmy w ostatnich dniach. Widział to również Papież i chciał jak najdłużej być z tą Irlandią, nie szczędził czasu, długo przejeżdżał pomiędzy wszystkimi sektorami wiernych. Nie spieszył się również w samej kaplicy na miejscu objawień. Zapalił świecę, modlił się w ciszy, a na koniec przekazał w darze złoty różaniec. Po wyjściu z kaplicy wraz z tłumami wiernych zgromadzonymi na placu przed sanktuarium odmówił modlitwę Anioł Pański.
Z Knock Franciszek powrócił samolotem do Dublina. Zjadł obiad w nuncjaturze i po krótkim odpoczynku udał się do Phoenix Park, by tam odprawić Mszę na zakończenie Światowego Spotkania Rodzin. W programie wizyty przewidziane jest jeszcze spotkanie z Episkopatem Irlandii. Tuż przed godz. 19.00 czasu lokalnego Franciszek odleci do Rzymu.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.