Franciszek modlił się w byłej katowni KGB
Beata Zajączkowska – Watykan
W byłej katowni KGB obecnie mieści się Muzeum Okupacji i Walk o Wolność. W tym miejscu zostało zgładzonych wielu litewskich kapłanów i biskupów. Wielu, jak abp Tamkevičius, który trafił do tej katowni w 1983 r., było tam okrutnie torturowanych. „Gdy wtrącono mnie do celi zrozumiałam, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. Jedyną ucieczką był dla mnie egzemplarz Nowego Testamentu i Eucharystia, którą celebrowałem w ukryciu” – mówi emerytowany arcybiskup Kowna.
W swej modlitwie w miejscu kaźni litewskich patriotów i duchownych Franciszek nawiązał do krzyku Jezusa: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. „Twój krzyk, Panie, stale rozbrzmiewa, a słychać go pośród tych murów, które pamiętają cierpienia zaznane przez wielu synów tego narodu. Litwini i osoby pochodzące z różnych narodów na własnym ciele znosili urojenia wszechmocy ludzi, którzy chcieli kontrolować wszystko – modlił się Papież. – W Twoim krzyku, o Panie, słyszymy krzyk niewinnych, który łączy się z Twoim głosem i woła do nieba. To Wielki Piątek bólu i goryczy, przygnębienia i niemocy, okrucieństwa i bezsensu, jakie przeżywał naród litewski w obliczu nieokiełznanej żądzy znieczulającej i zaślepiającej serce”.
Na zakończenie Franciszek modlił się, by Litwa była światłem nadziei. „Niech będzie ziemią pracowitej pamięci, która ponawia swoje zaangażowanie w walce przeciwko wszelkiej niesprawiedliwości. Niech krzewi twórcze wysiłki w obronie praw wszystkich ludzi, zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych i słabych. I niech będzie mistrzynią w godzeniu i harmonizowaniu różnorodności – modlił się Franciszek w komunistycznej katowni w Wilnie. – Nie pozwól Panie, abyśmy byli głusi na krzyki tych wszystkich, którzy dziś nadal wołają do nieba”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.