Papież do katolików Półwyspu Arabskiego: błogosławieni!
Beata Zajączkowska – Watykan
Ojciec Święty przypomniał, że Jezus nie mówi do swych uczniów: będziesz błogosławiony, ale jesteś błogosławiony. Właśnie bycie z Jezusem, słuchanie Jego słowa i życie nim jest pierwszą rzeczywistością życia chrześcijańskiego. Papież wskazał, że nie ukazuje się ono jako lista zewnętrznych nakazów, które należy wypełnić, lub jako złożony zestaw doktryn, które trzeba poznać. „Życie chrześcijańskie to historia wiernej miłości Boga, który nigdy nas nie opuszcza i zawsze pragnie nawiązywać z nami komunię. Oto powód naszej radości, radości, której nie może nam odebrać żadna osoba na świecie, ani żadne okoliczności życia” – mówił Franciszek. Wskazał, że w Jezusowych błogosławieństwach widzimy totalne odwrócenie mentalności świata, według której błogosławieni są bogaci, możni, ci, którym się powodzi i są podziwiani przez tłumy. Natomiast dla Jezusa, przeciwnie, błogosławionymi są ubodzy, łagodni, którzy pozostają sprawiedliwi nawet za cenę sprawiania złego wrażenia, prześladowani.
Franciszek wyznał, że przybył na Półwysep Arabski, by podziękować mieszkającym tam katolikom, za to jak żyją Ewangelią. Wskazał, że znają oni melodię Ewangelii i żyją entuzjazmem jej rytmu. „Jesteście chórem, który obejmuje różne narody, języki i obrządki; różnorodność, którą kocha Duch Święty i chce ją coraz bardziej zharmonizować, aby z niej uczynić symfonię. Ta radosna polifonia wiary jest świadectwem, które dajecie wszystkim i które buduje Kościół” – mówił Papież. Wyznał, że uderzyły go słowa bp. Hindera, który podkreślił, że czuje się nie tylko ich pasterzem, ale że to tutejsi katolicy, swoim przykładem są dla niego często pasterzami.
Ojciec Święty wskazał, że życie jako błogosławieni i podążanie drogą Jezusa nie oznacza jednak bycia zawsze wesołymi. Kto cierpi, kto znosi niesprawiedliwość, kto stara się być budowniczym pokoju, wie, co to znaczy cierpieć. Trzeba jednak pamiętać, że Pan zawsze jest blisko.
Franciszek podkreślił, że życie Błogosławieństwami nie wymaga wielkich gestów. Świadczy o tym życie Jezusa, który nie zostawił nic na piśmie, nie zbudował niczego imponującego, swych uczniów nie poprosił, by wyróżnili się dokonując niezwykłych czynów, tylko o to, by stworzyli jedno arcydzieło, możliwe dla wszystkich: arcydzieło naszego życia. „Błogosławieństwa są zatem mapą życia: nie żądają nadludzkich czynów, lecz naśladowania Jezusa w życiu codziennym” – podkreślił Papież.
Na zakończenie swej homilii Papież odniósł się konkretnie do dwóch Błogosławieństw: błogosławieni cisi i błogosławieni, którzy wprowadzają pokój.
Franciszek podkreślił, że chrześcijanin krzewi pokój zaczynając od wspólnoty w której żyje. Kościół, który trwa w słowie Jezusa i w braterskiej miłości podoba się Panu i przynosi owoce. „Proszę dla was o łaskę zachowania pokoju, jedności, troszczenia się o siebie nawzajem, z tym pięknym braterstwem, ze względu na które nie ma chrześcijan pierwszej i drugiej klasy” – mówił Franciszek w czasie Mszy w Abu Zabi.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.