Msza na zakończenie Synodu Biskupów
Beata Zajączkowska – Watykan
Nawiązując do niedzielnych czytań mszalnych Papież mówił w homilii o istocie prawdziwej modlitwy. Przywołał tu przykład modlitwy faryzeusza, celnika oraz człowieka ubogiego. Pierwszy z nich szczyci się przed Bogiem, że „nie jest jak inni ludzie” i przechwala, że najlepiej spełnia wszystkie przykazania, zapomina przy tym o największym: miłować Boga i bliźniego. „O nic Boga nie prosi, bo nie odczuwa potrzeby, ani nie czuje się dłużnikiem – to inni są jemu winni. Przebywa w świątyni Boga, ale praktykuje religię własnego «ja»” – mówił Franciszek. Przypomniał, że i dziś nie brakuje takiej postawy, iż zapominamy o Bogu i gardzimy ludźmi, szczególnie tymi, których uważamy za „odpadki”, wobec których należy zachować dystans. „Ileż rzekomych wyższości, które również dzisiaj przemieniają się w ucisk i wyzysk!” – mówił Ojciec Święty.
Franciszek stwierdził, że modlitwa celnika pomaga nam zrozumieć, co podoba się Bogu. „Uznaje siebie za ubogiego przed Bogiem, a Pan wysłuchuje jego modlitwy. Jego modlitwa rodzi się z serca, jest przejrzysta: stawia przed Bogiem swoje serce, a nie pozory” – mówił Papież.
Ojciec Święty podkreślił, że modlitwa ubogiego „przenika przez obłoki”. Przypomniał, że zmysł wiary ludu Bożego widział w ubogich „odźwiernych nieba”: to oni otworzą nam, albo i nie, bramy życia wiecznego, oni którzy nie uważali się za panów w tym życiu, którzy nie stawili siebie przed innymi, którzy swoje bogactwo pokładali tylko w Bogu. „Są oni żywymi ikonami proroctwa chrześcijańskiego” – podkreślił Franciszek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.