Franciszek: „Miłująca obecność Jezusa uzdrawia nasz ból”
Eryk Gumulak SJ – Watykan
Papież, intepretując niedzielną Ewangelię (Mk 1, 29-39), skupił się na czynach Jezusa względem teściowej Piotra. Kobieta leżała w łóżku z gorączką, a On „podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę”. W tych gestach jest tyle łagodności, że wydają się „niemal naturalne” – zauważa Franciszek. Efektem uzdrowienia teściowej jest jej „usługiwanie innym”.
Jezus tego dnia dokonał wiele uzdrowień, okazując w ten sposób „szczególne upodobanie” do ludzi cierpiących na ciele i na duchu. „Jest to przede wszystkim cecha Ojca w Niebie, które Jezus uosabia i objawia w czynach i słowach” – podkreślił Papież.
Chrystus zaangażował także swoich uczniów w misji uzdrawiania i wypędzania złych duchów; nie chciał, żeby byli wyłącznie obserwatorami. I tak to trwa nieprzerwanie w życiu Kościoła do dnia dzisiejszego:
Nasza krucha rzeczywistość powoduje w nas cierpienie, a w naszych sercach rodzi się pytanie „dlaczego”, które nurtowało również Hioba. Jezus nie odpowiada na to pytanie wprost, lecz „miłującą obecnością”, która pochyla się, bierze za rękę i podnosi nas, jak to uczynił z teściową Piotra. „Także, kiedy patrzymy na kogoś «z góry» to tylko żeby podać mu rękę i pomóc wstać” – powiedział Franciszek. Jezus, objawiając Ojca, szczególnie uwydatnił zdolność wszechmogącego Boga do współczucia i reagowania na nasze cierpienie, w Jego stylu: bliskości, delikatności, współczując.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.