Papież: oby marzenia o braterstwie uczyniły świat lepszym
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Ojciec Święty podziękował „poetom społecznym” za to, że wykuwają godność każdego człowieka, rodzin oraz całych społeczeństw wraz z ziemią, domem, pracą, opieką oraz wspólnotą. Ich obecność przypomina, że ludzkość nie jest skazana ani na powtarzanie, ani na budowanie przyszłości opartej na wykluczeniu i nierówności, na odrzuceniu i obojętności. Papież zauważył, że w ostatnim czasie pandemia ukazała jeszcze wyraźniej niesprawiedliwości społeczne dotykające wszystkich narodów oraz uwypukliła niepokojącą sytuację wielu sióstr i braci, której nie sposób dłużej ukrywać.
Franciszek zaznaczył, że w kontekście pandemii nasilił się kryzys żywnościowy. Mimo postępu biotechnologii miliony ludzi są pozbawione żywności, chociaż jest ona dostępna. W tym roku 20 mln ludzi znalazło się w sytuacji skrajnego braku bezpieczeństwa żywnościowego. Możliwe jest, że liczba zmarłych z powodu głodu przekroczy liczbę zmarłych z powodu Covid-19. Ojciec Święty podziękował następnie przedstawicielom ruchów ludowych, że odczuwają cierpienie innych jako swoje własne. Ukazują przez to oblicze prawdziwego człowieczeństwa, które nie odwraca się plecami wobec bólu i udręki żyjących obok ludzi uznając ich za braci, przyjmując ich smutki, radości i cierpienia jako swoje własne. Wielu lekarzy, pielęgniarzy oraz pracowników sanitarnych stało się w ostatnim czasie „męczennikami” solidarności z potrzebującymi.
Papież nazwał ruchy ludowe niewidzialną armią, tą częścią ludzkości, która walczy dzisiaj o życie z systemem rozsiewającym śmierć. To za ich pośrednictwem błogosławieństwo Boga rozszerza się, przenika i namaszcza każdy zakątek i przestrzeń, gdzie zagrożone jest życie. Nasz chory świat naznaczony jest wielkim oporem wobec zmian, które wykraczają poza siły oraz decyzje pojedynczych ludzi. Społeczeństwa są wezwane dzisiaj do nawrócenia się i zerwania ze „strukturami grzechu”. Potrzebna jest także osobista przemiana oraz nadanie modelom społeczno-gospodarczym ludzkiego oblicza.
Następnie Franciszek zaczął stawiać ważne pytania w imię Boga. Skierowane zostały różne wezwania: do wielkich laboratoriów, grup finansowych, instytucji kredytowych, a także międzynarodowych koncernów wydobywczych oraz spożywczych. Papież zaapelował o zaprzestanie produkcji i handlu bronią, o powstrzymanie agresji, blokad i jednostronnych sankcji wobec cierpiących narodów. Wypowiedział bardzo mocne słowa, że trzeba powstrzymać lokomotywę, która nieuchronnie prowadzi do przepaści.
Ojciec Święty zaprosił ruchy ludowe do podjęcia wspólnego marzenia. Trzeba użyć tej najdoskonalszej zdolności człowieka, jaką jest wyobraźnia, tego miejsca, w którym spotykają się: inteligencja, intuicja, doświadczenie oraz pamięć historyczna, aby tworzyć, komponować, podejmować przygodę oraz ryzykować. Franciszek wezwał do wspólnego marzenia, bo to marzenia o wolności i równości, o sprawiedliwości i godności, marzenia o braterstwie czynią świat lepszym.
Franciszek zaznaczył, że ważne jest, aby tworzący ruchy ludowe zdołali zarazić obecne i przyszłe pokolenia tym, co sprawia, że serce płonie. Spoczywa na nich podwójna odpowiedzialność. Być uważnym, jak Dobry Samarytanin na wszystkich zranionych w drodze, ale jednocześnie zadbać o to, aby wielu innych przyłączyło się do tej postawy: ubodzy i uciśnieni ziemi zasługują na to, nasz wspólny dom tego oczekuje.
Ojciec Święty wskazał na kilka ważnych zasad stanowiących podstawę Nauki Społecznej Kościoła, które szczególnie potrzebują dzisiaj wprowadzania w życie. Należy do nich solidarność jako zasada społeczna, która ma na celu stawienie czoła niesprawiedliwym systemom i budowanie dobra wspólnego. Inną zasadą jest stymulowanie oraz promowanie uczestnictwa i pomocniczości wśród ruchów i narodów, co może ograniczyć każdy system autorytarny, a także przymusowy kolektywizm. Zdaniem Franciszka przyszedł dzisiaj także czas, aby od marzenia przechodzić do działania. Tutaj zaproponował z jednej strony powszechną płacę, a z drugiej skrócenie czasu pracy.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że świat można lepiej zobaczyć z peryferii. Trzeba słuchać peryferii, otworzyć dla nich drzwi i pozwolić im uczestniczyć. Cierpienie świata lepiej się rozumie będąc z tymi, którzy cierpią. Ci, którzy we własnym ciele doświadczyli niesprawiedliwości, nierówności, nadużycia władzy, ksenofobii lepiej rozumieją, czego doświadczają inni i są w stanie pomóc im otworzyć ścieżki nadziei.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.