Papież: błagam Boga o przebaczenie, uzdrowienie i pojednanie
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Pierwszym punktem wyprawy do Kanady było spotkanie z przywódcami 7-tysięcznej ludności Metysów i Inuitów zamieszkującej obszar Mackwacis. Po modlitwie w kościele Matki Boskiej Siedmiobolesnej, oraz wizycie na pobliskim cmentarzu Franciszek udał się na „Wzgórze Niedźwiedzia” (Bear Park Pow-Wow Grounds).
Papież na początku wrócił do spotkań z przedstawicielami ludów pierwotnych w Watykanie przed paroma miesiącami. Otrzymał wtedy symboliczne mokasyny, które miały reprezentować dzieci, które nigdy nie wróciły do domu ze szkół w Kanadzie. „Poproszono mnie o zwrot tych mokasynów po przyjeździe do Kanady; tym gestem zakończę moje słowa, w których chciałbym się odwołać do tego właśnie symbolu, który w ciągu minionych miesięcy na nowo rozpalił we mnie żal, oburzenie i wstyd” – powiedział Franciszek.
Przemówienie było poświęcone konieczności upamiętniania tragedii ludów rdzennych, której doświadczyły one w wyniku polityki asymilacji i udziału Kościoła w tym procederze w szkołach rezydencjalnych. Przez setki lat życia na kanadyjskiej ziemi, rdzenni mieszkańcy strzegli jej dla przyszłych pokoleń, szanowali jako dar Stwórcy. Rozwijali kulturę harmonii, pielęgnacji rodziny, wspólnoty, więzi międzypokoleniowych, umiłowania prawdy i mądrości życiowej. Ten sposób życia został jednak zaburzony przez traumę szkół rezydencjalnych. Jak zaznaczył Franciszek, choć każde wspominanie tych wydarzeń jest bolesnym przeżywaniem ich na nowo, to upamiętnienie jest konieczne, by zapobiegać obojętności.
Zamiast spotkania kultur doszło do systematycznej marginalizacji
Papież wyraził wdzięczność za to, że rdzenni mieszkańcy podzielili się z nim swoimi „krwawiącymi wspomnieniami”. Ponownie poprosił ich o przebaczenie za krzywdy doznane ze strony Kościoła.
Franciszek zaznaczył następnie, że przeprosiny są jedynie punktem wyjścia. Konieczne jest podjęcie działań w celu naprawienia wyrządzonych szkód, przy jednoczesnym tworzeniu kultury ochrony przed powtarzaniem się podobnych zjawisk. Należy dołożyć starań do poznania pełnej prawdy o przeszłości oraz pomagać poszkodowanym wejść na drogę uzdrowienia.
Franciszek podkreślił, że z grobu tragedii rdzennych mieszkańców, nad którymi płacze razem z nimi, tylko Chrystus może uczynić miejsce odrodzenia, nowej historii i pojednania. „Jestem tu, by wspominać przeszłość, by płakać wraz z wami, by w milczeniu patrzeć na ziemię, by modlić się przy grobach. Z grobu, ostatniego przystanku nadziei, przed którym zniknęły wszelkie marzenia i pozostał tylko płacz, ból i rezygnacja, Pan Jezus Chrystus uczynił miejsce odrodzenia, zmartwychwstania, od którego rozpoczęła się historia nowego życia i powszechnego pojednania. […] Niech On będzie Tym, który wypełni oczekiwania serc. Niech On weźmie nas za rękę. Niech On będzie Tym, który sprawi, że będziemy szli razem” – zakończył Ojciec Święty.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.