Papieska audiencja dla organizatorów ŚDM w Lizbonie

Vatican News

Z powodu problemów oddechowych Ojca Świętego jego wcześniej przygotowane przemówienie odczytał jeden z obecnych księży, a Franciszek pozdrowił swych gości w kilku improwizowanych słowach po hiszpańsku, który, jak powiedział jest bardziej zbliżony do portugalskiego niż język włoski.

„Dziękuję, dziękuję za to, co zrobiliście, aby ten Dzień Młodzieży mógł być tym, czym był: zalążkiem silnej ewangelizacji, radości i młodzieńczej ekspresji. Ze spotkania w Lizbonie zachowuję wielkie wzruszenie, a także wspomnienie prostych ludzi” – mówił Papież. Wyznał, że wciąż trzyma różaniec, który dostał od 96-letniej kobiety. Pytał też o stan zdrowia poważnie chorej 19-latki, która ofiarowała swoje cierpienia za to wydarzenie. „Pamiętam tak wielu prostych ludzi, którzy ofiarowali swoją pracę, swoją nadzieję. Dziękuję kardynałowi Américo Aguiarowi, który woli być nazywany ojcem Américo, tak jest lepiej. Dziękuję mu za wszystko, co zrobił. To wyjątkowy kardynał, trochę „enfant terrible”, ale bardzo dobry” – powiedział Franciszek.

W odczytanym przemówieniu Ojciec Święty przypomniał swe słowa, które wielokrotnie wybrzmiały w stolicy Portugalii o tym, że Bóg czeka na wszystkich i nikogo z tego spotkania nie wyklucza. Przywołując przykład rolników, którzy wracają na pole, by zebrać utracone kłosy zboża wskazał, że „wyzwaniem wciąż pozostaje przyprowadzenie z powrotem i posadzenie przy wspólnym stole tych, którzy pozostali w tyle”.  Przypomniał, że po rozmnożeniu chleba Jezus zachęcił uczniów, by zebrali resztki, aby nic się nie zmarnowało. „Moi przyjaciele, niech nic się nie zmarnuje z tego Światowego Dnia Młodzieży, który narodził się, wzrósł, zakwitł i zaowocował w waszych rękach, zachwyconych obfitym rozmnożeniem fragmentów Nieba stworzonych z ludzi” - podkreślił Franciszek w przesłaniu do organizatorów spotkania młodych w Lizbonie. Przybyłych na audiencję do Watykanu zachęcił, by dalej prowadzili młodych całego świata do uniwersalnych wartości wypływających z serca Boga.