Papież na cmentarzu wojennym: nawet zwycięstwo jest porażką
Krzysztof Bronk - Watykan
Msze na cmentarzach wojennych we wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych stały się już tradycją tego pontyfikatu. Franciszek nie przygotował na tę okazję homilii, ale podzielił się z wiernymi myślami, które podsuwa mu wizyta na cmentarzu.
Zauważył, że wspominamy dziś tych, którzy odeszli przed nami, tak wielu ludzi, którzy wyświadczyli nam dobro, a także tych, którzy nie wyświadczyli tak wiele dobra, ale pozostają w Bożej pamięci, zostali przyjęci przez Boże miłosierdzie.
Z drugiej strony uświadamiamy sobie dzisiaj znaczenie nadziei. To ona pozwala nam patrzeć w przyszłość. Idziemy na spotkanie z naszymi zmarłymi i z Panem Bogiem. Papież zechęcał, by prosić Pana o łaskę nadziei, bo ona jest codzienną cnotą, która prowadzi nas naprzód, pomaga nam rozwiązywać problemy i szukać dróg wyjścia z wielu trudności.
Papież przyznał, że wielkie wrażenie zrobił na nim widok grobów żołnierzy, a w szczególności ich wiek. Większość z nich miała od 20 do 30 lat. Również i dziś dzieje się to samo. Tak wielu ludzi ginie na wojnie, w Europie i poza nią – mówił Franciszek. Podkreślił, że myśląc o poległych żołnierzach, trzeba też się modlić o pokój, aby ludzie nie zabijali się nawzajem na wojnie.
Papież przypomniał, że wojna zawsze jest porażką, nawet dla zwycięzcy, bo ceną za zwycięstwo jest życie wielu młodych żołnierzy. „Niech Pan zmiłuje się nad nami i da nam nadzieję; nadzieję, byśmy mogli iść dalej i być z Nim, kiedy nas wezwie” – dodał na zakończenie Franciszek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.