Macierzyństwo zastępcze: dziecko wielkim nieobecnym
Beata Zajączkowska – Watykan
W czasie spotkania podkreślono, że najlepszą odpowiedzią na bezpłodność jest adopcja i że nie istnieje coś takiego, jak prawo do posiadania dzieci. Wskazano zarazem, że w dyskusji o macierzyństwie zastępczym wielkim nieobecnym jest samo dziecko i jego prawdziwe dobro. Nie bierze się też zupełnie pod uwagę konsekwencji psychicznych i emocjonalnych, jakie u matek-surogatek wywołuje noszenie pod sercem dziecka przez 9 miesięcy i konieczność natychmiastowego jego oddania tuż po urodzeniu.
W czasie spotkania przypomniano, że macierzyństwo zastępcze jest legalne jedynie w 18 krajach świata. Próbuje się jednak tę praktykę wprowadzić tylnymi drzwiami. Np. we Włoszech prawo nie pozwala na korzystanie z matek-surogatek. Przyzwala jednak na „turystykę rozrodczą”. Jeśli dzięki surogacji dziecko urodzi się za granicą, to po powrocie do Włoch jest legalizowane. W Stanach Zjednoczonych, które pozwalają na ten proceder za surogację trzeba zapłacić od 130 do 160 tys. dolarów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.