Chińskie kopalnie w Afryce niszczą środowisko
Michał Król SJ – Watykan
W styczniu Chińczycy rozpoczęli wydobycie cennego surowca niedaleko Bozoum w północno-zachodniej części kraju. Do swojej dyspozycji mają 50 żołnierzy. Prowadzone prace górnicze rujnują środowisko. Z tego powodu o. Aurelio Gazzera postanowił udokumentować poczynania firmy. Misjonarz został aresztowany kiedy próbował sfotografować kopalnię. Żołnierze skonfiskowali jego telefon i samochód. Stosunkowo szybko jednak opuścił areszt, po tym, jak tysiące mieszkańców Bozoum rozpoczęło protest, domagając się jego niezwłocznego uwolnienia.
Rzeka, z której wydobywa się złoto, jest nieocenionym skarbem dla mieszkańców. Jej brzegi zostały naruszone, woda poważnie zanieczyszczona, zmienił się także bieg rzeki, co może skutkować powodziami w porze deszczowej. Mówi o tym bp Mirosław Gucwa, ordynariusz diecezji Bouar, na której terenie znajduje się kopalnia. Aby wyjaśnić sytuację kard. Dieudonné Nzapalainga zorganizował spotkanie z premierem kraju i ministrami odpowiedzialnymi za środowisko. Wzięli w nim także udział polski biskup misyjny i oskarżony misjonarz. O. Gazzera został oczyszczony z zarzutów o przemyt.
Chińczycy wydobywają złoto legalnie i mają wszystkie państwowe pozwolenia – mówi ordynariusz diecezji Bouar. Bp Gucwa podkreśla, że w zamian za wydobycie złota Chińczycy zaoferowali budowę trzech szkół, szpitalnego odziału położniczego oraz kilku studni głębinowych wzdłuż obszaru, na którym pracują. Prawdą jest oczywiście, jak twierdził o. Gazzera, że kopalnia powoduje szkody dla rzeki, a koryto zmieniło swój bieg, co może poskutkować powodziami. Firma aktualnie nic z tym nie zrobiła, ale zgodnie z umową, jaką zawarła z władzami Republiki Środkowoafrykańskiej, ma wyrównać wszystkie środowiskowe straty i przywrócić rzece jej pierwotny stan – powiedział polski biskup po spotkaniu z premierem.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.