15 lat temu potężne tsunami uderzyło w kraje azjatyckie

Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan

Św. Jan Paweł II wypowiedział wtedy z okna Pałacu Apostolskiego słowa: „Święta Bożego Narodzenia zasmuciła wiadomość, która nadeszła z południowo-wschodniej Azji o silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Indonezję, ale skutki dotknęły także innych krajów: Sri Lanki, Indii, Bangladeszu, Myanmaru, Tajlandii, Malezji oraz Malediwów. Modlimy się za ofiary tej straszliwej tragedii i zapewniamy tych, którzy cierpią o naszej solidarności, mając jednocześnie nadzieję, że wspólnota międzynarodowa uczyni wszystko, co w jej mocy, aby udzielić pomocy poszkodowanej ludności”.

15 lat temu tsunami było zjawiskiem nieznanym. Gdy morze cofało sie wielu ludzi pospieszyło na plażę, która stała się ogromna. Wtedy, widząc nadchodzące fale, większość nie rozumiała w jakim niebezpieczeństwie się znalazła. Po kilku tygodniach poszukiwań stwierdzono, że tsunami przyniosło śmierć ponad 220 tys. osób, a dziesiątki tysięcy uznano za zaginionych. Prawie 125 tys. zostało rannych. Wśród ofiar była duża liczba zachodnich turystów, którzy przybyli, aby spędzić Boże Narodzenie w ciepłym klimacie.

Najcięższe straty poniosła Indonezja, gdzie zginęło co najmniej 170 tys. osób. Najbardziej zniszczoną prowincją była Banda Aceh, na Sumatrze. Ciała ofiar tej katastrofy wciąż są odkrywane. W 2018 roku około 40 z nich odnaleziono na placu budowy apartamentowca. Pół miliona osób, które przeżyły pozostało bez dachu nad głową. Tsunami sposodowało również wysiedlenie 1,7 mln ludzi.

Duża część zniszczonych obszarów została już odbudowana. Na przykład w prowincji Banda Aceh wzniesiono ponad 25 tys. nowych budynków: domów, sklepów, szkół oraz urzędów państwowych, ale na poziomie ludzkim, urazy są nadal bardzo głębokie. Wczoraj odbyły się uroczystości upamiętniające tragedię sprzed 15 lat. Tysiące ludzi zebrało się na cmentarzach w prowincji Aceh oraz w innych miejscach, aby się pomodlić, rozsypać płatki kwiatów oraz wzajemnie się pocieszyć.