Nowa Zelandia: nowe prawo, które depenalizuje aborcję
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Twierdzenie, że płód nie jest osobą prawną, ignoruje rzeczywistość, że rozpoczęło się unikalne genetycznie życie ludzkie, które nie należy ani do matki, ani do ojca. To, że prawo go nie uznaje, nie zmienia tego, co jest faktem biologicznym i ludzkim. Biskupi nowozelandcy nie kryją rozczarowania uchwaleniem nowego prawa i stwierdzają, że również wiele kobiet będzie nim zawiedzionych: „Te, które mają doświadczenie we wspieraniu kobiet z tzw. niechcianymi ciążami, lub kobiet, które dokonały aborcji pod wpływem przymusu, a potem bardzo tego żałowały”. To nowe prawo w żaden sposób nie pomaga kobietom, które z różnych powodów wybierają aborcję, ponieważ uważają, że nie mają innej drogi wyjścia, czy to z powodu presji partnera, czy z powodów ekonomicznych, bądź społecznych.
Ustawa, o której mowa, została uchwalona w Wellington 68 głosami za i 51 głosami przeciw, promując faktycznie linię rządu kierowanego przez premier Jacindę Arden, która podnosiła już tę kwestię podczas kampanii wyborczej i od lata ubiegłego roku obiecywała depenealizację aborcji. Nowa Zelandia była dotychczas jedynym zachodnim krajem, który faktycznie uznawał aborcję za nielegalną.
Parlament odrzucił wcześniejszą propozycję poddania tematu ogólnokrajowemu referendum oraz zablokował kilka poprawek, które czyniłyby prawodawstwo bardziej ludzkim. Te poprawki wymagałyby, aby dzieci urodzone jako żywe były traktowane jak każde inne, aby wprowadzono zakaz aborcji ze względu na płeć dziecka oraz z powodu jego upośledzenia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.