Tajlandia: dla slumsów epidemia będzie masakrą
Krzysztof Bronk - Watykan
Przyznaje on, że tajlandzkie władze podjęły już pewne środki, dezynfekowane są ulice i domy, jednakże w slumsach nie można zaprowadzić reguł postępowania, których normalnie wymaga epidemia. Ludzi nie da się od siebie odizolować, trudno też wymagać wzmożonej higieny, skoro nie ma ku temu odpowiednich środków - mówi ks. Bari.
Mieszkańcy slumsów nie maja środków do życia
Jak mówi ks. Bari, według oficjalnych danych w całej Tajlandii odnotowano dziś 2,5 tys. zakażeń koronawirusem. Wiadomo jednak, że nie są to dane realne. Ludzie ubodzy nie zgłaszają się bowiem do lekarza. Wszyscy są świadomi, że gdyby epidemia w Tajlandii miała się rozszerzyć, służba zdrowia nie jest w stanie zapewnić obywatelom niezbędnej pomocy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.