Reformy w Sudanie zmierzają w stronę wolności religijnej
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Sprawa nie jest jednak zamknięta. Raja Nicola Eissa Abdel-Masih, jedyna chrześcijanka powołana do rady nadzorującej przejście do cywilnych rządów w Sudanie, powiedziała, że rząd pracuje nad rozwiązaniem tej kwestii.
Szereg poprawek do konstytucji przyjętych przez rząd tymczasowy pomija wzmiankę o islamie jako religii państwowej. Usuwa także karę śmierci za apostazję. Zakazana została publiczna chłosta, a niemuzułmanie będą mogli spożywać alkohol pod warunkiem, że nie będą pić w miejscach publicznych i zakłócać spokoju. Zakazano także okaleczania żeńskich narządów płciowych, a kobiety nie będą już musiały mieć pozwolenia mężczyzn na podróżowanie z dziećmi.
Abdulbari zapowiedział, że reforma prawna będzie kontynuowana do czasu zniesienia wszystkich ustaw naruszających prawa człowieka w Sudanie. Szeroko zakrojone reformy nastąpiły rok po obaleniu islamskiego dyktatora Omara al-Bashira w wyniku masowych protestów przeciwko jego trzyletnim rządom.
Po secesji Sudanu Południowego w 2011 r. Baszir zapowiedział przyjęcie bardziej rygorystycznej wersji szariatu (prawo islamskie). Pod jego rządami władze burzyły lub konfiskowały kościoły oraz zakazywały publikowania literatury chrześcijańskiej pod pretekstem, że większość chrześcijan opuściła kraj po uzyskaniu niepodległości przez Sudan Południowy.
Oficjalne dane mówią, że chrześcijanie stanowią jedynie trzy procent z 40 milionów mieszkańców Sudanu, choć przywódcy religijni zapewniają, że rzeczywista ich liczba jest znacznie wyższa. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych około 3 proc. ludności Sudanu to niemuzułmanie.
Sudańscy chrześcijanie żyją głównie w Chartumie i Górach Nubijskich w pobliżu granicy z Sudanem Południowym. Niektórzy Sudańczycy wyznają również tradycyjne wierzenia afrykańskie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.