Sudan Płd.: prawdziwy pokój wciąż odległym marzeniem
Beata Zajączkowska – Watykan
Włoska misjonarka przypomina, że mijające właśnie 10 lat od referendum, które zdecydowało o uzyskaniu niepodległości przez Sudan Płd. to czas zmarnowanych nadziei i niewykorzystanych szans. „Oczekiwania związane z niepodległością były wielkie, niestety jednak różnym grupom etnicznym nie udało się żyć w pokoju. Bez pokoju nie ma szans na to, że ekonomia ruszy” – mówi włoska misjonarka.
Misjonarka wskazuje na ogromną rolę jaką w przywracaniu pokoju w tym afrykańskim kraju odgrywa Rada Ekumeniczna Kościołów Sudanu Płd., do której należy również Kościół katolicki. „Rada miała decydującą rolę w negocjacjach, które doprowadziły do złożenia broni. Teraz dąży do tego, by podpisane porozumienie pokojowe wreszcie stało się faktem” – podkreśla misjonarka. Przypomina, że pragnienie odwiedzenia tego kraju potwierdził ostatnio Franciszek. Papież wskazał jednocześnie, że „niewielki postęp jaki się tam dokonał, nie wystarczy, aby Sudańczycy w pełni odczuli skutki pokoju”. Siostra Balanti przywołuje też papieskie słowa o tym, że politycy powinni stać się prawdziwymi ojcami i matkami swego narodu. „To jest wyraźne nawiązanie do mocnych podziałów etnicznych. Polityka, jako służba jednej wielkiej rodzinie Południowychsudańczyków, to najlepsza droga do pokoju i lepszego życia” – podkreśla włoska misjonarka pracująca od dekady w tym afrykańskim kraju.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.