Samarytanie w bośniackim obozie dla uchodźców
Beata Zajączkowska – Watykan
Ten chorwacki jezuita odpowiada na Bałkanach za działanie JRS, która jest jedną z najprężniej działających światowych organizacji pozarządowych, zajmujących się uchodźcami. „Stajemy się głosem, tych którzy go nie mają, w piekło ich życia wnosimy trochę człowieczeństwa” – podkreśla ojciec Perica. Wskazuje, że działania pomocowe mają charakter międzyreligijny. „Nasi wolontariusze to współcześni samarytanie, którzy łagodzą rany niewyobrażalnego cierpienia” – mówi jezuita.
Chorwacki jezuita zauważa, że władze Bośni pozostają głuche na apele wspólnoty międzynarodowej i organizacji pomocowych o stworzenie godnych warunków życia dla uchodźców. Przypomina, że Milorad Dodik, który jest przewodniczącym prezydium Bośni-Hercegowiny, popiera stanowisko nieprzyjmowania uchodźców, jako jedynej polityki dającej rezultaty. „Wciąż tak łatwo rozbudzać populizmy i zapominać od lekcjach z minionych dekad. Niestety na Bałkanach historia niewiele nas nauczyła” – zaznacza ojciec Perica. Przypomina słowa Papieża Franciszka z encykliki „Fratelli tutti” o tym, że prawo do godnego życia nie ma granic i nikt nie może być z niego wykluczony niezależnie od tego, gdzie się urodził. „Trzeba uznać i szanować prawa każdego człowieka, nawet jeśli urodził się poza naszymi granicami” – zauważa jezuita
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.