Dżihad zalewa kolejne kraje Afryki
Beata Zajączkowska – Watykan
Nowi dżihadyści skupiają się głównie na przejęciu kontroli nad konkretnym lokalnym terytorium, które w swej ziemi kryje bogate złoża – ropy naftowej, gazu ziemnego, złota, diamentów i innych drogocennych minerałów. Coraz częściej też nakładają na ubogą lokalną ludność podatek od ziemi, studni z wodą czy bydła. Ich ekspansja możliwa jest dzięki obojętności i bierności wspólnoty międzynarodowej, która dostrzega jedynie takie konsekwencje ekstremizmu, jak rzesze nowych uchodźców i postępujące ubożenie.
Fundamentaliści przejmują ziemie siejąc terror oraz kusząc pozbawioną perspektyw młodzież, wizją łatwego zarobku i lepszego życia. Nowe grupy dżihadystyczne działają od Mauretanii, przez Róg Afryki po Demokratyczną Republikę Konga i Mozambik. Dramatyczna sytuacja panuje szczególnie w Nigrze, Mali i Burkina Faso, które borykają się z katastrofą humanitarną o niewyobrażalnych rozmiarach. Tylko w ubiegłym roku grupy terrorystyczne zabiły tam ponad 5 tys. cywilów, 1,5 mln ludzi musiało w popłochu opuścić swe domy, a 4 mln żyją na krawędzi głodu. Podobna sytuacja panuje nad Jeziorem Czad (pogranicze Nigerii, Kamerunu i Czadu), gdzie terroryści coraz częściej napadają na szkoły porywając uczniów dla okupu i siłą wcielając w swe oddziały. Także Kongo pozostaje terenem batalii o dostęp do tamtejszych surowców naturalnych, a wśród nich bezcennego dla przemysłu elektronicznego koltanu. Wykorzystując ignorancję rzeszy niewykształconych młodych mężczyzn islamiści głoszą, że wstępując w ich szeregi jest się bezpiecznym od jakiegokolwiek zarażenia koronawirusem.
Misjonarze i organizacje humanitarne działające na terenach przejmowanych przez dżihadystów biją na alarm, że bez natychmiastowej reakcji wspólnoty międzynarodowej całe afrykańskie kraje staną się bastionem fundamentalistów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.