Kolejne indyjskie stany z zakazem konwersji
Beata Zajączkowska – Watykan
We wszystkich czterech stanach, w których wprowadzono nową ustawę rządzi Nacjonalistyczna Partia Ludowa wdrażająca w życie ideologię hindutwy, czyli Indie jedynie dla wyznawców hinduizmu. I choć mówi się, że nowe prawo ma bronić kobiet innych religii, siłą zmuszanych do poślubienia muzułmanów i przejścia na islam, to w istocie jego założeniem jest kontrolowanie wiary ludzi, co stanowi bezsprzeczne łamanie praw człowieka.
W tym kontekście przypomina się, że Indie są świeckim krajem, w którym konstytucja gwarantuje jego mieszkańcom wolność sumienia i wyznania. Mimo to każdy kto w wieku dorosłym chce np. dobrowolnie przejść z hinduizmu na chrześcijaństwo musi to zgłosić na policji i otrzymać zgodę na konwersję. Te zasady są powszechnie nadużywane, a chrześcijanie oskarżani np. o prowadzenie przymusowych konwersji wśród ludów tubylczych. „Indie potrzebują większej ochrony praw mniejszości, a nie dyskryminujących ustaw” – podkreśla ks. Cedric Prakash, jezuita i obrońca praw mniejszości. Łamaniem sumień nazywa to, że pełnoletni człowiek nie może zadecydować o tym, jaką religię chce wyznawać, czy tym bardziej kogo chce poślubić.
Wdrażanie ustawy o tzw. przymusowej konwersji zdecydowanie potępia też opozycyjna Partia Kongresowa przypominając, że łamie ona indyjską konstytucję i zaostrza napięcia między religiami. Ustawa o zakazie konwersji jest w Indiach powszechnie nadużywana i wykorzystywana do załatwiania różnych porachunków. Siostra zakonna kierująca jedną ze szkół została oskarżona przez nauczycielkę, której wytknęła niekompetencję o wywieranie przymusu psychicznego w celu zmiany religii. Zakonnica trafiła do więzienia. Policja przerywa też spotkania modlitewne, wchodzi do prywatnych domów chrześcijan i bez żadnych dowodów oskarża ich o łamanie prawa. W Wielkanoc trafił do więzienia m.in. protestancki pastor za to, że nas swoim blogu pisał o znaczeniu Zmartwychwstania. Uznano to za obrazę hinduizmu i zachętę do opuszczenia tej religii.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.