Rośnie liczba uchodźców na Bałkanach
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Obozy na granicy z Chorwacją są przepełnione i panują w nich fatalne warunki: w wielu brakuje bieżącej wody i prądu. Pomimo tego rząd nie decyduje się na budowę nowych obozów, a miejscowa ludność domaga się likwidacji tych, które już są. Tymczasem do ponad 8 tys. migrantów, którzy za wszelką cenę chcą przedostać się do Europy, wciąż dołączają kolejni, głównie z terenów Serbii. „Rząd nie radzi sobie z zarządzaniem ludzką rzeką płynącą z Grecji przez Serbię. Jedyną alternatywą są korytarze humanitarne. Dzięki nim migranci przybywają legalnie do danego państwa i są otaczani opieką przez osoby prywatne lub parafie” – uważa jezuita.
Sytuację dramatycznie pogorszył pożar obozu w Lipie, po którym kilkuset migrantów pozostało bez dachu nad głową. Dziś liczba osób pozostających bez zakwaterowania zwiększyła się do prawie 2 tys. Jezuicka Służba Uchodźcom dostarcza im żywność, wodę, ubrania i leki oraz suplementy wzmacniające odporność. „Ładujemy ich telefony komórkowe, rozdajemy powerbanki i panele słoneczne, aby mieli w nocy światło. Mamy kilkunastu wolontariuszy, którzy mówią w ich języku. Od nich wiemy, czego potrzebują i staramy się ulżyć ich cierpieniom” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Stanko Perica.
Coraz więcej migrantów żyje poza obozami
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.