Kard. Sako: w Iraku jest nadzieja na zmiany, ludzie idą głosować
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Przedterminowe wybory parlamentarne w Iraku, które są wynikiem antyrządowych protestów z 2019 r., rozpoczęły się wczoraj od wczesniejszego głosowania osób pełniących służbę wojskową oraz policjantów oraz 120 tys. przesiedleńców rozproszonych w 30 obozach dla uchodźców. Bunt wobec rządu Adela Abdula Mahdiego, miał na celu przezwyciężenie dyskryminacji w podziale funkcji politycznych oraz korupcji. Nie wszyscy spośród protestujących są zadowoleni z powodu nowej ordynacji wyborczej, której nie uznają za wystarczającą do dokonania trwałych zmian.
W nowym parlamencie chrześcijanie będą mieli zagrawantowane 5 z 325 mandatów, które uzyskają w pięciu okręgach, Bagdadzie, Kirkuku, Ibrilu, Dahuku i Niniwie. 34 kandydatów chrześcijańskich nie wystartuje jednak z jednej listy, do czego bezskutecznie przekonywał patriarcha, argumentując to koniecznością porzucenia podziałów i stanowienia jednej grupy, zjednoczonej w zajmowanych stanowiskach i przemowach w parlamencie. Kard. Sako przekonywał także, że konieczna jest współpraca z islamskimi współobywatelami, aby razem budować instytucje obywatelskie w oparciu o zasadę obywatelstwa i sprawiedliwości. Mówi kard. Sako.
Sako przed wyborami zachęcał wszystkich obywateli Iraku do głosowania na kandydatów, którzy „znają się na polityce i prawie”, znają „potrzeby ludu, oraz mają czyste ręce i są uczciwi”. W oświadczeniu napisał o potrzebie wyboru ludzi, którzy mają na sercu dobro kraju i jego obywateli, nie szukają łatwego zarobku, by wybory nie były rozczarowaniem”. Wezwano też „rząd iracki do ustanowienia klimatu wyborów, który pozwoli obywatelom głosować swobodnie i bez presji”. „To, czego chcemy w przyszłości, to demokratyczny rząd bez partykularnych interesów, a do tego potrzeba dobrej woli ze strony wielu” - podsumował kard. Sako.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.