Stan wyjątkowy w Etiopii, rebelianci w pobliżu stolicy
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Stan wyjątkowy sprawia, że rząd może teraz ustawiać blokady dróg, zatrzymywać transporty, wprowadzać godziny policyjne i interweniować militarnie. Oznacza także, że władze mogą zatrzymać każdą osobę podejrzaną o wspieranie rebeliantów bez nakazu aresztowania. Każdy obywatel, który osiągnął odpowiedni wiek, może zostać powołany do wojska. Etiopski minister sprawiedliwości, Gedion Timothewos, podczas spotkania z krajowymi mediami zaznaczył, że są to działania konieczne, ponieważ zagrożone jest samo istnienie Etiopii.
Sekretarz generalny ONZ powiedział, że jest niezwykle zaniepokojony eskalacją przemocy w Etiopii i ogłoszeniem stanu wyjątkowego w związku z możliwym natarciem sił rebeliantów z Tigraj na Addis Abebę. „Stawką jest stabilność całego regionu” – napisał Antonio Guterres. Również Unia Europejska zaapelowała do stron konfliktu o zawieszenie broni i zaangażowania w negocjacje bez warunków wstępnych. „Jesteśmy gotowi wesprzeć te wysiłki” – napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel.
Do Etiopii wybiera się także, w najbliższym czasie, wysłannik Stanów Zjednoczonych, Jeffrey Feltman. Poinformował o tym rzecznik Departamentu Stanu USA. Prezydent Joe Biden zapowiedział we wtorek zlikwidowanie przywilejów handlowych, które Stany Zjednoczone niegdyś przyznały Etiopii. Powodem jest „ciągłe łamanie praw człowieka uznanych na arenie międzynarodowej”, za które odpowiedzialne są etiopskie siły bezpieczeństwa.
Również organizacje pozarządowe z całego świata apelują o zawieszenie broni w Etiopii i ochronę lokalnej ludności. Wśród nich znalazła się Link2007, włoska sieć 14 organizacji pomocowych, z których część działa w tym kraju od wielu lat. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego, prezes sieci, Roberto Ridolfi, wskazuje na dwa priorytety w kryzysie etiopskim.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.