Seria profanacji we Francji, m.in. w bazylice św. Dionizego
Krzysztof Bronk - Watykan
Katedralna bazylika w Saint-Denis to miejsce o silnej symbolice narodowej. Od VI do XIX była ona głównym miejscem pochówku francuskich monarchów. Już w 2019 r. stała się ona przedmiotem agresji ze strony 41-letniego Pakistańczyka. Uszkodzone zostały witraże i organy. W tym roku do ataku na bazylikę doszło 5 stycznia. Agresorowi udało się obalić na ziemię trzy figury i powybijać szyby w gablotach. Dzięki szybkiej interwencji parafialnego wolontariusza i służb porządkowych agresora udało się powstrzymać.
Natomiast w nocy z 9 na 10 stycznia w tej samej diecezji Saint-Denis dokonano profanacji w dwóch kościołach w Bondy i w Romainville. Oba włamania miały podobny charakter. Zniszczono tabernakulum i wykradziono konsekrowane hostie. Zgodnie z wymogami prawa kanonicznego miejscowy biskup Pascal Delannoy zalecił odprawienie Mszy ekspiacyjnych, aby przywrócić te sprofanowane świątynie do użytku wiernych.
Tymczasem na przeciwległych południowych przedmieściach Paryża w Vitry-sur-Seine w nocy z 6 na 7 stycznia sprofanowany został XII-wieczny kościół św. Germana. Również w tym wypadku nie chodziło o zwykły akt wandalizmu. Agresorzy wyłamali zamek od tabernakulum i ukradli Najświętszy Sakrament.
Do podobnych ataków dochodzi również w terenach wiejskich. Pomimo postępującej sekularyzacji kościół nadal pozostaje centralnym punktem wielu wiosek i miasteczek. Jedni wiążą z nim swą tożsamość, inni koncentrują na nim swą agresję. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Gautier Mornas, przewodniczący Komisji Episkopatu Francji ds. Sztuki Sakralnej, w ostatnich latach znaczenie wzrosła wrażliwość Francuzów na ich sakralne dziedzictwo. Niewątpliwy przełom stanowił tu pożar w katedrze Notre-Dame w Paryżu. Od tej chwili zdecydowanej większości społeczeństwa zależy na zachowaniu tego dziedzictwa.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.