Tigraj: ludzie umierają z głodu i braku podstawowych lekarstw
Beata Zajączkowska – Watykan
Kapłan podkreśla, że ostatnie miesiące minionego roku były dramatycznie trudne, jednak od grudnia ludzie nie otrzymują już jakiejkolwiek pomocy. Rząd w Addis Abebie zablokował wszelkie korytarze humanitarne, tłumacząc to niebezpieczeństwem przejęcia transportów przez rebeliantów, a lokalne zapasy się skończyły. Władze blokują też Kościołowi dostęp do kont, co sprawia, że nie ma pieniędzy na zakup żywności i leków.
„Jest to bezprecedensowy kryzys humanitarny. Każdy dzień przynosi śmierć kolejnych ludzi” – mówi ks. Hagos. Wskazuje, że mieszkańcy Tigraj zostali pozbawieni wszystkich fundamentalnych praw. „Odebrano im prawo do życia w godności, prawo do bezpieczeństwa, edukacji, opieki zdrowotnej, a nawet do pożywienia i wody” – mówi kapłan podkreślając, że bez pomocy z zewnątrz mieszkańców Tigraj czeka zagłada. Dodaje, że dane o pogłębiającym się kryzysie są niepełne, ponieważ z powodu problemów z komunikacją nie wiadomo, co tak naprawdę dzieje się w wioskach oddalonych od głównych dróg.
Wojna w Etiopii trwa od ponad 440 dni. Rozgorzała w wyniku działań rebeliantów z Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraj, którzy dążą do przejęcie władzy w tym kraju. Pogłębiający się brak bezpieczeństwa sprawił, że większość międzynarodowych organizacji humanitarnych zaprzestała działalności. Dotyczy to także działań Caritas Internationalis, której konwoje były rekwirowane przez wojska rządowe i pokazowo niszczone.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.