Kijów: katolicy modlą się o pokój
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Jak opisuje o. Gromotka, mimo strachu i niepewności, panuje ogromna solidarność między ludźmi, którzy wzajemnie pomagają sobie znieść trudy wojny. Najbardziej boją się o swoje dzieci. Są bardzo wdzięczni za pomoc humanitarną i przyjmowanie uchodźców w Polsce i innych krajach.
Kościół jest otwarty dla tych, którzy chcą modlić się i uczestniczyć w nabożeństwach. „Ludzie chcą Komunii świętej. Dlatego odprawiam mszę, nie zważając, że pocisk akurat leci. Zawsze mam z tyłu głowy pytanie: doleci czy nie? Ale trzymając Pana Jezusa w ręku… Nawet jeśli tak, to Pan Bóg wie, co z tym zrobić. Codziennie modlę się, także razem z ludźmi, którzy przychodzą, przed Najświętszym Sakramentem” – opisuje o. Gromotka.
Jak zapewnia karmelita parafianie starają się nieść sobie otuchę także siedząc w ukryciu. „Miłość Boża jest w wysyłanych smsach czy w grupach na Facebooku. Chrześcijanie odpierają nienawiść, która pojawia się w niektórych wiadomościach, odpowiadając, że nie taki jest Bóg. W tych trudnych warunkach ewangelizują” – przekazał zakonnik. Opowiedział także świadectwo ukraińskiego żołnierza, który przebaczył Rosji.
Podczas mszy Środy Popielcowej, o. Marek zachęcił do wpatrywania się w krzyż i odważnej wiary w moc Boga.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.