Szukaj

Abp Szewczuk: Bóg jest naszą radością, choć po ludzku chce się płakać Abp Szewczuk: Bóg jest naszą radością, choć po ludzku chce się płakać 

Abp Szewczuk: Bóg jest naszą radością, choć po ludzku chce się płakać

W swoim codziennym przesłaniu abp Światosław Szewczuk podkreśla, że ostatniej doby, na całej linii frontu, który rozciąga się na długości ok. 3 tys. kilometrów, toczyły się krwawe walki i ginęli ukraińscy żołnierze. Intensywnie ostrzeliwany był obwód sumski i Charków, gdzie w nocy zginęło co najmniej dziesięć osób. „Proszę o modlitwę za to miasto i jego okolice, które od początku wojny spływają krwią” – apeluje abp Szewczuk.

Łukasz Sośniak SJ – Watykan

Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików zaznacza, że najpoważniejsze starcia trwają wciąż w obwodzie ługańskim i w rejonie Doniecka, gdzie Rosjanie skoncentrowali swoje siły. Z kolei na południu Ukrainy, w okolicach Chersonia, wyzwalane są spod okupacji kolejne wioski. „Dzieje się to jednak za cenę krwi naszych żołnierzy, dlatego proszę wciąż o modlitwę w intencji pokoju” – mówi abp Szewczuk.

W swoim codziennym przesłaniu hierarcha kontynuuje rozważania nad owocami Ducha Świętego. Dziś zatrzymał się nad darem radości, która – jak podkreśla – zwłaszcza w tak trudnych w czasach – jest wielkim darem od Boga.

Radość ducha to nie ulotne uczucie, ale owoc spotkania z Bogiem

„Nie chodzi oczywiście o uczucie radości, które równie szybko przychodzi i odchodzi, ale o radość ducha, która jest owocem spotkania ze źródłem szczęścia, z Bogiem. Powiedziałem wczoraj, że miłość przynosi zjednoczenie z Bogiem. Radość jest właśnie owocem tego zjednoczenia. Jak można poznać człowieka, który doświadcza takiej prawdziwej, duchowej radości? W rejonach Ukrainy, który były pod okupacją, w obwodzie sumskim, charkowskim i połtawskim, spotykałem ludzi, którzy doświadczyli rosyjskich tortur, ale w tej ich biedzie i cierpieniu promieniowali jakąś tajemniczą radością, płynącą wprost z ich duszy – mówi abp Szewczuk. – Ta radość nie została spowodowana ziemskimi przyczynami. To radość, jaka bije z oczu matki, gdy przytula swojego wracającego z frontu syna, choćby na kilka godzin. Ona najczęściej nie wie czy się śmiać czy płakać, bo właśnie w tym momencie, to, o co tak żarliwie się modliła, staje się dla niej darem. Prosimy więc w tych straszliwych okolicznościach wojny: Boże, Ty bądź naszą radością, choć tak po ludzku to się chce płakać. Bądź naszą radością właśnie teraz, gdy Ukrainę zalewają rzeki krwi i morza łez.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

22 czerwca 2022, 13:52