Biskup Zaporoża: przyzwyczajenie do wojny przyniesie głód
Na wschodzie Ukrainy z każdym dniem rośnie liczba potrzebujących. Bieda dotyka coraz więcej rodzin od miesięcy pozbawionych pracy, przybywa też uchodźców z terenów okupowanych przez Rosjan. Tak jest w Zaporożu, które stało się wielkim szpitalem polowym i punktem pomocy humanitarnej. Posługujący tam bp Jan Sobiło dziękuje za każde otrzymane wsparcie, martwi się też o przyszłość. „Jeśli dobroczyńcy przyzwyczają się do wojny, to zimą grozi nam głód” – mówi Radiu Watykańskiemu biskup Zaporoża.
Beata Zajączkowska – Watykan
Największe potrzeby to wciąż lekarstwa, żywność i odżywki dla dzieci. „Bez pomocy humanitarnej, którą otrzymujemy sami nie bylibyśmy w stanie pomagać” – mówi bp Sobiło dziękując także za modlitwę, która, jak mówi, daje siłą trwania na miejscu.
Biskup Sobiło zachęca do usilnej modlitwy o zażegnanie wojny nuklearnej, która, jak podkreśla, nigdy jeszcze nie była taka realna. „Rosja czuje się w potrzasku i naprawdę nie wiadomo, jak może zareagować” – mówi polski biskup, który przeżywa na wschodzie Ukrainy już swój ósmy wojenny rok.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.
25 lipca 2022, 14:39