Brytyjski demograf prowokuje podatkiem od „pustej kołyski”
Beata Zajączkowska - Watykan
W kręgu badaczy z Uniwersytetu Londyńskiego i Oksfordu Paul Morland nazywany jest „inżynierem demografii”. Nie od dziś przestrzega przed katastroficznymi skutkami zimy demograficznej i galopującego starzenia się społeczeństwa dla naszej przyszłości. Wskazuje, że widocznej od dekady w Wielkiej Brytanii krzywej spadkowej wskaźnika urodzeń nie da się odwrócić, polegając jedynie na dzieciach urodzonych przez imigrantów. Oznacza to wzrost szacowanych wydatków, jakie przyszłe pokolenia będą musiały ponieść na opiekę społeczną i zdrowotną coraz liczniejszych seniorów.
W tym kontekście padła jego propozycja będąca negatywem zasiłku rodzinnego, czyli podatek od osób niemających dzieci. „Może się to wydawać niesprawiedliwe wobec tych, którzy nie mogą lub nie chcą mieć dzieci – przekonuje demograf, – ale otwiera nam to oczy na fakt, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za następne pokolenie i że każdy powinien partycypować w kosztach ich utrzymania”. Naukowiec zauważa, iż wyzwaniem pozostaje odbudowanie w europejskich społeczeństwa kultury pro-rodzicielskiej. Zauważa, że do tego potrzebna jest socjalna polityka państwa, które zechce zainwestować w rodziny.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.