Kard. Langlois: Haiti nie poradzi sobie bez pomocy z zewnątrz
Krzysztof Bronk - Watykan
Zaznacza on, że najgorsza sytuacja jest w stolicy Port-au-Prince, która ze wszystkich stron jest otoczona przez uzbrojone gangi. Jednakże działalność ugrupowań przestępczych paraliżuje zaopatrzenie na całym południowym wybrzeżu wyspy. Mówiąc o genezie aktualnego kryzysu, kard. Langlois jest przekonany, że wyrasta on z historii tego kraju, z niewolnictwa: do dziś ciągną się za nami wszystkie konsekwencje tamtej epoki. Do tego dochodzi ciężkie brzemię złych rządów i korupcji.
Haitański purpurat przyznaje, że jego kraj nie wykorzystał szansy, jaką był napływ pomocy międzynarodowej po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 2010 r., w którym zginęło 220 tys. osób. Była to okazja do reorganizacji stolicy. Naszym problem okazało się złe zarządzanie okazaną nam solidarnością ze strony zwykłych ludzi i społeczności międzynarodowej. Dotyczy to zarówno podmiotów lokalnych, jak i niektórych organizacji pozarządowych, które się na tym wzbogaciły.
Kard. Langolis zapewnia, że Kościół zawsze starał się inspirować pozytywne zmiany i dialog społeczny. Jednakże ostatnio kryzys nabrał takich rozmiarów, że wysiłki podejmowane wyłącznie na szczeblu krajowym już nie wystarczą. Potrzebujemy skutecznego wsparcia wspólnoty międzynarodowej, aby wyjść z tej sytuacji. Dlatego wołam na alarm i proszę o pomoc. Nie można już dłużej czekać. Jest zbyt dużo cierpienia, porwań i śmierci. Godność ludzka jest deptana – dodaje przewodniczący episkopatu Haiti.
W wywiadzie dla hiszpańskiego tygodnika opowiada on również o kolejnym trzęsieniu ziemi w 2021 r. Zniszczeniu uległa jego biskupia siedziba, a on sam znalazł się pod gruzami. „Był to czas próby dla mojej wiary i zaufania Panu. Dziś jednak wiem, że tylko dzięki niemu wyszedłem z tego żywy” – wyznaje kard. Langlois. Dodaje, że do dziś nie odbudował przykatedralnych budynków. Przeniósł się do domu dla księży emerytów, zabiegając w pierwszym rzędzie o mieszkania dla kapłanów, którzy stracili wszystko i z konieczności musieli spać w namiotach.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.