Ukraina: mimo niebezpieczeństw ludzie nie opuszczają swych domów
Mariusz Krawiec SSP – Ukraina
Motywy, dla których ludzie pozostają na terenach przyfrontowych są różne. Często wynikają troski o osoby nie mogące wyjechać ze względu na swój wiek. Mówi proboszcz rzymskokatolickiej parafii w Chersoniu ks. Maksym Padlewski:
„Niektórzy pozostali dlatego, że nie mają możliwości wyjazdu i tutaj przebywają ich rodzice oraz osoby starsze, których pilnują. Są też tacy, co po prostu chcą tutaj zostać, bo to ich ziemia i ich domy. Parafianie, którzy pozostali, inaczej patrzą na życie. Jak nie masz trzy tygodnie wody oraz prądu, a późnej nagle dostajesz, to zaczynasz rozumieć, że człowiek nie potrzebuje dużo rzeczy. Wystarcza to co najpotrzebniejsze: woda i prąd. Tak mówią parafianie: ważne jest, że mogą skorzystać ze Mszy św., ze spowiedzi, że mogą przyjść do wciąż otwartego kościoła. Oto rzeczy, które teraz, w tych czasach, są bardziej cenione”.
Obecnie Kościół katolicki należy do organizacji najbardziej wspierających ludność, jaka pozostała w zniszczonych i rozgrabionych miejscowościach Donbasu. Pomoc, która tam dociera, jest rozdzielana bez względu na przynależność religijną.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.