Szukaj

Cookie Policy
The portal Vatican News uses technical or similar cookies to make navigation easier and guarantee the use of the services. Furthermore, technical and analysis cookies from third parties may be used. If you want to know more click here. By closing this banner you consent to the use of cookies.
I AGREE
RÓZANIEC PO LACINIE
Ramówka Podcast
Sudan katolicka szkoła okupowana przez żołnierzy Sudan katolicka szkoła okupowana przez żołnierzy 

Sudan: pomimo bombardowań chrześcijanie gromadzą się na modlitwie

Wojna w Sudanie trwa już 10. miesiąc. ONZ alarmuje, że obie strony konfliktu dopuszczają się ostrzału w miejscach gęsto zaludnionych; odnotowuje się też haniebne czyny po obu stronach, takie jak paradowanie z obciętymi głowami przeciwników, czy zbiorowe gwałty. Na miejscu wciąż są obecni chrześcijanie. Ci, którzy zostali, pomimo wszelkich trudności starają się wspólnie gromadzić na modlitwie – mówi misjonarz pracujący w Sudanie, który zgodził się na wywiad pod warunkiem zachowania anonimowości.

Federico Piana, Krzysztof Dudek SJ – Watykan

Zapytany o liczbę ofiar duchowny przypomina, że 2 miesiące temu mówiło się o 10 tys. ludzi, którzy zginęli w wyniku ostrzału lub walk. „Ale z pewnością pośrednich ofiar jest znacznie więcej, ponieważ szpitale nie działają, apteki zostały spalone, ludzie nie mogą pracować i nie mają za co kupić jedzenia. W pierwszej kolejności cierpią osoby starsze, chore i dzieci” - mówi misjonarz. Jak zaznacza, niedawno podano wiadomość, że w jednym z obozów dla uchodźców na granicy z Czadem co 40 minut umierało jedno dziecko, tj. każdego dnia umierało 25-30 dzieci. „Skala cierpienia i zniszczenia jest niewiarygodna. Więc ta liczba 10 tys. ofiar bezposrendich to śmieszna liczba, jeśli weźmie się pod uwagę, jak wielu ludzi umiera z głodu lub braku dostępu do opieki medycznej" - podkreśla misjonarz.

Przypomina on, że Kościół był zawsze mniejszością w Sudanie i działał na marginesie życia publicznego. Przed wybuchem wojny należał doń około milion osób, czyli 2 proc. społeczeńśtwa. Teraz chrześcijan jest mniej, bo wielu z nich w obliczu wojny opuściło kraj.

„Mówiąc ogólnie, życie parafii, szkół kościelnych lub innych struktur kościelnych, takich jak szpitale, kliniki itp. zostało przerwane, a ludzie się rozproszyli. Wielu zagranicznych misjonarzy opuściło kraj, a ci nieliczni, którzy pozostali, musieli przenieść się poza stolicę" - mówi duchowny. Jak wyjaśnia, w Chartumie w tej chwili pracują trzej księża katoliccy i cztery salezjanki. Oprócz nich jest jeszcze jeden ksiądz, o którym jednak brakuje informacji. „Wciąż są grupy katolickich chrześcijan, którzy zbierają się w niedziele, aby wspólnie się modlić, nawet jeśli pozostali w Chartumie. - mówi misjonarz. - Mimo więc bombardowań, mimo trudnosci w poruszaniu się ludzie gromadzą się na modlitwie z katchetami, którzy zostali w Chartumie. Nie mają jednak dostępu do sakramentów, nie mają dostępu do zwykłego życia Kościoła".

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

28 lutego 2024, 14:12
Prev
March 2025
SuMoTuWeThFrSa
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     
Next
April 2025
SuMoTuWeThFrSa
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930