„Święty Kamil mawiał, że dzieła miłosierdzia nie są nasze, ale Pana Boga" - Misja Kamilianów w Gruzji
Łukasz Wacławek
Kamilianie w Gruzji prowadzą trzy ośrodki. Centrum Rehabilitacji w Tbilisi, gdzie do domu pobytu dziennego przychodzi 50 osób, a rehabilitacją objętych jest 300 osób, przede wszystkim dzieci. W miejscowości Achalciche na południu Gruzji znajduje się dom opieki, w którym przebywa 30 osób, rehabilitacją objętych jest 60 osób. Zakonnicy prowadzą też centrum humanitarne w wiosce Chizabawra położonej w górach, ponad 300 km od stolicy Gruzji. Tam pomoc znajduje 15 osób niepełnosprawnych i 18 dzieci. „W naszych dziełach posługuje trzech Gruzinów i dwóch Polaków" - powiedział Ojciec Paweł Dyl.
Początkowo zakonnicy odwiedzali osoby niepełnosprawne i chore w domach, jednak nie przynosiło to odpowiednich skutków. „Wówczas nie było żadnej rehabilitacji, poziom był bardzo niski. Postanowiliśmy odpowiedzieć na te potrzeby, szczególnie człowieka, który jest niepełnosprawny i chce się rozwijać, a nie ma do tego żadnych możliwości. I tak powstało centrum rehabilitacyjne. Trochę w cudowny sposób, bo na początku napotkaliśmy różne problemy, jednak siostry Matki Teresy zakopały w ziemi medaliki Matki Najświętszej i później powstał budynek o powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych" - powiedział Ojciec Paweł Dyl w rozmowie z Vatican News - Radiem Watykańskim.
Praca polskiego zakonnika posługującego w Gruzji polega na poszukiwaniu ludzi dobrej woli, którzy chcą pomagać, ponieważ „zakon Kamilianów, to zakon służących chorym". Zakonnicy współpracują z wieloma osobami świeckimi, które są głównym motorem rozwoju Przychodni i Ośrodka Rehabilitacji.
„Największym wyzwaniem w tych czasach jest spektrum autyzmu. Rehabilitujemy też dzieci z porażeniem mózgowym. Dzięki bardzo dużemu wsparciu fundacji m.in. Pro Spe z Rzeszowa oraz projektów polskiej pomocy rozwojowej możemy profesjonalnie przygotować tutejszych specjalistów do pracy z osobami niepełnosprawnymi. Szkolimy nie tylko naszych pracowników, ale również służbę zdrowia z całej Gruzji" - relacjonuje Ojciec Paweł w rozmowie z Vatican News - Radiem Watykańskim.
Większość społeczeństwa w Gruzji wyznaje prawosławie. Zdaniem naszego rozmówcy, trudno jednak ocenić poziom wiary tego narodu. „Na pewno są osoby praktykujące, dla których szacunek dla Kościoła i duchowieństwa jest bardzo duży. Jednak Gruzja przez 70 lat była pod jarzmem Związku Radzieckiego, co wpłynęło na osłabienie praktyk religijnych i tradycji. Teraz jest czas na pogłębianie wiary. Gruzja od wielu lat zmaga się z różnymi problemami. Byłem w Gruzji w czasie wojny w 2008 roku i podczas różanej rewolucji. Kaukaz zawsze kipi emocjami. Staramy się zachować spokój. Święty Kamil mawiał, że dzieła miłosierdzia nie są nasze, ale Pana Boga" - tłumaczy zakonnik.
Ojciec Paweł Dyl obecnie zauważa potrzebę pogłębiania wiary w Gruzji. Takiej, która zainspiruje do troski o drugiego człowieka, szczególnie teraz, gdy wielu Gruzinów emigruje w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Zakonnik dziękuje też wszystkim wolontariuszom, którzy wspierają dzieła w Gruzji. „Bycie Kamilianinem oznacza widzenie w chorym Jezusa Chrystusa, a od wolontariuszy uczymy się tej wspaniałej służby" - mówił Ojciec Paweł Dyl w rozmowie z Vatican News - Radiem Watykańskim.
(autor jest pracownikiem Polskiego Radia Rzeszów)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.