Syria: Wielkanoc, gdy wojna i kryzys trwają już co najmniej 13 lat
Vatican News
„Żyjemy w najciemniejszym czasie, jak przed świtem” – podkreśla duchowny. Zaznacza, że całe pokolenie dorasta, nie znając nic innego niż wojna.
Tak tragiczne okoliczności – bieda, inflacja, przemoc, podział kraju – zmuszają ludzi do zmian miejsca zamieszkania. Ok. 7 mln to wewnętrzni uchodźcy, a kolejnych 5 mln opuściło Syrię. Co więcej, to się nie kończy. „Także dziś jest wielu młodych ludzi, którzy myślą o wyjeździe, nawet drogą morską” – opisuje o. Jallouf. Wg danych ONZ codziennie ok. 500 osób wyjeżdża z tego bliskowschodniego kraju.
Zaistniała tragedia mocno dotyka wyznawców Chrystusa. „Kiedyś stanowiliśmy 7 proc. całej syryjskiej populacji, a dziś nie osiągamy nawet 3 proc.” – mówi franciszkański duchowny. Podaje następnie przykłady: „w trzech chrześcijańskich wioskach w dolinie Orontesu – Knayeh, Yacoubieh i Gidaideh – z 10 tys. wiernych pozostało zaledwie 700. Wcześniej było 10 kapłanów dla 4 wspólnot zakonnych, a teraz jest tylko 2 braci franciszkanów”.
Kościół usiłuje udzielić wsparcia swoim wiernym i innym, „dając paczki żywnościowe oraz lekarstwa lub realizując małe projekty” – podkreśla o. Jallouf. Jednak skala wyniszczenia jest ogromna i to tylko kropla w morzu potrzeb. Potrzeba bardziej systemowych rozwiązań, a tymczasem wspólnota międzynarodowa wydaje się zapominać o Syrii.
Tym niemniej, duchowny znajduje odwagę w historii odporności ludu takiego jak chrześcijanie ze wspomnianego bliskowschodniego kraju, „którzy opierają się od wieków”: „wiary nie brakuje, a w tym okresie wielkanocnym nadzieja, że Pan nas nie opuści, jest silna”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.